1. Uncharted 4: Kres Złodzieja, Naughty Dog.
Gdy wirtualny poszukiwacz skarbów Nathan Drake bije aktorstwem i charyzmą Harrisona „Indianę Jonesa” Forda, a gra wideo ma lepsze tempo, ujęcia i scenariusz niż hollywoodzkie superprodukcje, możemy się tylko dziwić, dlaczego stworzony przez studio Naughty Dog bohater nie występuje jeszcze w reklamach garniturów, whisky i sportowych samochodów.
2. Firewatch, Campo Santo.
Życiowy rozbitek próbuje odzyskać równowagę na dobrowolnym wygnaniu w leśnej głuszy parku Yellowstone, ale spokój nie będzie mu dany. Refleksyjna opowieść z suspensem.
3. INSIDE, Playdead.
Ucieczka z sennego koszmaru. Melancholijna, błyskotliwa wariacja na temat gry platformowej w bardzo stylowej, minimalistycznej konwencji graficznej.
4. The Last Guardian, genDESIGN, SIE Japan Studio.
Chłopiec uwięziony w labiryncie monumentalnych ruin szuka drogi do domu z pomocą bestii, którą uwolnił. Wielki Fumito Ueda („Ico”, „Shadow of the Colossus”) raz jeszcze pięknie o przyjaźni.
5. Dark Souls III, FromSoftware.
Hidetaka Miyazaki domyka jedną z najlepszych serii gier ostatnich lat. Wyraźnie wytyczona ścieżka nie pozwala już odczuwać tak intensywnie tego cudownego dreszczu niepewności i napięcia podczas przemierzania wymarłego świata, ale magia „Dark Souls” wciąż działa.
6. Bound, Plastic.
Baletnica przemyka w tańcu, w rytm hipnotyzującej muzyki, przez surrealistyczne sny kubistów. Michał Staniszewski zaprasza do świata wirtualnej rzeczywistości (wymagane gogle PlayStation VR).
7. That Dragon, Cancer, Numinous Games.
Autobiograficzny inwid małżeństwa Amy i Ryana Greenów wspominających zmarłego na raka synka, w intencji także terapia dla innych osób dotkniętych utratą bliskich. Głęboko intymne, poruszające doświadczenie.
8. Fallout 4, Bethesda Game Studios.
W postapokaliptycznym świecie najciekawsze opowieści czekają na spalonych radioaktywnym żarem bezdrożach, poza głównym szlakiem fabuły. Warto rozglądać się uważnie i wypatrywać śladów zdarzeń z odległej przeszłości.
9. Sid Meier’s Civilization VI, Firaxis Games.
Prawdopodobnie najbardziej udana gra strategiczna sezonu. Nie za sprawą rewolucji bynajmniej, ale nadania starym pomysłom nowych szlifów.
10. Doom, id Software.
Udany powrót do korzeni, czyli „Dooma” z 1993 r., od którego cały gatunek nazywano „grami doomopodobnymi”. Ocean adrenaliny, czyli wielkie spluwy kontra wielka liczba piekielnych wrogów (jakże przydatne jako antidotum po orce w korporacji).