Joe Sacco to już weteran reportażu komiksowego. Jeśli ktoś przegapił jego twórczość, może zacząć od najnowszego albumu „Strefa Gazy. Przypisy” (Timof Comics, 5/6). Choćby dlatego, że to największe osiągnięcie w jego dorobku. W ponad 400-planszowej cegle znajdziemy tak naprawdę dwie opowieści. Pierwsza z nich to bardzo drobiazgowa relacja z dwóch wydarzeń 1956 r. Wówczas w miejscowościach Rafah i Chan Junis izraelskie wojska urządziły miejscowym Palestyńczykom piekło. Z punktu widzenia wielkiej polityki takie wydarzenia nazywa się co najwyżej „incydentami”, jednymi z wielu w bliskowschodnim kotle. I o tym właściwie jest druga z równoległych narracji: o pisaniu historii – zarówno tej wielkiej, utkanej z dekretów, jak i tej małej – opartej na relacjach jednostek, indywidualnej pamięci, w której przez lata gromadzą się i zlewają krzywdy. Doskonałe i przerażające.
Ocena: 5/6