Najpierw w 2001 r. ruszyła kampania społeczna „Cała Polska czyta dzieciom”, która bez wątpienia była jedną z najlepszych kampanii społecznych promujących czytanie. Kto nie pamięta hasła: „Czytaj dziecku 20 minut dziennie. Codziennie”? W kampanię zaangażowały się znane postaci życia publicznego, jej zasięg medialny był ogromny. Za granicą powstały wzorujące się na niej programy. W Niemczech w jednej z organizacji zajmujących się promocją czytania można było usłyszeć, że zazdroszczą Polakom tej kampanii. Tylko co czytać z dzieckiem? – pytali dorośli.
POLITYKA razem z Fundacją ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom przygotowała więc serię 23 książek dla dzieci w różnym wieku. Ukazywały się od listopada 2007 do kwietnia 2008 r. Wiele osób ciągle o nie pyta, ale nakład serii został wyczerpany. – Jej ideą było wznowienie pięknych i wartościowych książek, które się nie zestarzały, ale nie ma ich w obiegu ani w powszechnej świadomości czytelników – mówi Irena Koźmińska, szefowa fundacji. – Były to zarówno tytuły sprzed kilkudziesięciu lat, „Słoń Birara” Ferdynanda Ossendowskiego czy „Przygody Sajo i małych bobrów” Greya Owla, jak i aktualne, które nie znalazły odzewu, na jaki zasługują, np. „Momo” Michaela Endego czy „Moje drzewko pomarańczowe” José Mauro de Vasconcelosa. I dodaje: – Kolekcja przywracała z jednej strony prawdziwe perły literatury dziecięcej i młodzieżowej, z drugiej – standardy literackie, które są nam bliskie. Literatura według nas powinna pomagać człowiekowi wznosić się na coraz wyższy poziom duchowy i intelektualny, powinna mu pomagać dojrzewać, mądrzeć, stawać się coraz lepszym.