Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Siła kobiecości

Jessica Chastain o filmie „Azyl” i swoich aktorskich doświadczeniach

Jessica Chastain (ur. 1977 r.) – jedna z najwybitniejszych aktorek hollywoodzkich średniego pokolenia. Jessica Chastain (ur. 1977 r.) – jedna z najwybitniejszych aktorek hollywoodzkich średniego pokolenia. UNIVERSAL
Rozmowa z amerykańską aktorką Jessicą Chastain, która w filmie „Azyl” zagrała Polkę Antoninę Żabińską ratującą Żydów w czasie okupacji.
Jessica Chastain jako Antonina Żabińska w filmie „Azyl”Anne Marie Fox/Focus Features Jessica Chastain jako Antonina Żabińska w filmie „Azyl”

Janusz Wróblewski: – Antonina Żabińska prowadziła razem z mężem Janem warszawski ogród zoologiczny. Znała pani jej historię wcześniej?
Jessica Chastain: – Nie. Dopiero po przeczytaniu scenariusza sięgnęłam po książkę Diane Ackerman opisującą losy Antoniny i jej starszego o 11 lat męża, bohatera AK, który w schowku pod fosą okalającą wybieg słoni ukrył skład amunicji, budował bunkry, wysadzał niemieckie pociągi, prowadził wykłady z biologii oraz parazytologii na wydziale farmacji i stomatologii podziemnej akademii medycznej. Oboje ze swojego domu uczynili tymczasowe schronisko, stację tranzytową dla uciekinierów z getta, które jawiło się jak istny rajski ogród, z drzewami, zwierzętami i matczyną opieką. Ocalili przed unicestwieniem dziesiątki, jeśli nie setki Żydów.

Filmów o Holocauście powstało już wiele. Co w tej opowieści było wyjątkowego?
Właściwie wszystko. Brawura, gotowość do ryzyka, przekorna chęć zadrwienia z rasy „panów”. Wiedząc, jak bardzo Niemcy uwielbiają wieprzowinę, Żabiński otrzymał od nich zgodę na założenie na terenie ograbionego i zniszczonego zoo dużej fermy świńskiej. Pod pozorem zbierania odpadków dla tuczarni świń mógł przenosić grypsy, przemycać jedzenie, załatwiać pewne zlecenia z getta i ratować ludzi. Żabińscy pomagali wyrabiać fałszywe dokumenty. Antonina brała na siebie obowiązki gospodyni i opiekunki. Oprócz troszczenia się o zwierzęta codziennie piekła chleb, hodowała pomidory i fasolę, robiła zapasy na zimę, żeby wszystkich wyżywić. Dbała o dobrą atmosferę, co wymagało wielkiej determinacji i hartu ducha, gdyż miała na wychowaniu również dwoje własnych dzieci. Ale wszystkich domowników traktowała równo jak własną rodzinę.

Darzyła taką samą miłością ludzi i zwierzęta, które były pierwszymi ofiarami nazistów.

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Kultura; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Siła kobiecości"
Reklama