Polacy coraz częściej chodzą do kina – normą stało się coroczne bicie rekordów sprzedanych biletów. Chętniej też płacimy za kulturę w sieci, na co dowodem nie tylko rosnące rynki ebooków i audiobooków, ale również rozwój segmentu VOD, czyli wideo na żądanie, gdzie w ostatnim czasie wydarzeniami były debiuty nad Wisłą Netflixa i Showmaxa, w mniejszym stopniu także Amazon Prime Video.
Coraz trudniej o wymówki dla osób korzystających z nielegalnych treści w sieci. Kiedyś można było narzekać albo na niedostępność czegoś w Polsce, albo na opóźnienie premiery nad Wisłą względem tej światowej, dzisiaj jednak dystrybutorzy i wydawcy stają na głowie, by pan Kowalski i pani Kowalska mogli obejrzeć nowy film czy serial wtedy, kiedy za oceanem robią to państwo Smith. Normą stały się na przykład nocne emisje premierowych seriali jak choćby „Gra o tron” – najwytrwalsi przed telewizorami mogą usiąść już o 3.00 nad ranem.
Barierą w korzystaniu z kultury pozostają finanse. I tu jednak sporo się zmieniło, bo do standardowych promocji doszły choćby opcje abonamentów – czy to na bilety do kina, czy na ebooki, audiobooki, wreszcie serwisy VOD, gdzie mniej więcej za cenę jednego DVD z nowym filmem uzyskuje się miesięczny dostęp do całej biblioteki tytułów.
Mimo to piractwo w internecie ma się nieźle. Bo choć bariery dostępu są redukowane, nigdy całkowicie nie znikną. Darmowa, nielegalnie dystrybuowana w sieci kultura jest przy tym wyjątkowo łatwo dostępna. Według nowego raportu Stowarzyszenia Kreatywna Polska i Deloitte (por. ramka na kolejnej stronie) co drugi polski internauta w wieku 15-75 lat korzysta z nielegalnych źródeł. Proste wyszukiwanie zasugeruje nam odpowiednie serwisy. W Polsce będą nimi w pierwszej kolejności cda.pl oraz chomikuj.