Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Zmarł John Ashbery. Jeden z najważniejszych amerykańskich poetów XX wieku

John Ashbery John Ashbery Miriam Berkley / Forum
Do końca życia pozostawał aktywny zawodowo, pisał i publikował wiersze. Zmarł w swoim domu, w Hudson w stanie Nowy Jork. O śmierci poinformował media mąż pisarza.

Rzadko się zdarza, żeby poeta został tak bardzo doceniony za życia. Ashbery był laureatem Pulitzera, National Book Award i National Book Critics Circle Award. Wszystkie trzy nagrody otrzymał za przetłumaczony w 2006 r. i opublikowany na łamach „Literatury na Świecie” tom „Self-portrait in a Convex Mirror” („Autoportret w zwierciadle optycznym”).

Tytuł nawiązuje do dzieła renesansowego artysty znanego jako Parmigianino. Autoportret namalowany w zwierciadle konwekcyjnym zakrzywia przestrzeń. Sprawia, że obiekty znajdujące się bliżej lustrzanej tafli wydają się większe, a te dalej – mniejsze. Otwiera nowe perspektywy, niedostępne dla gołego, ludzkiego oka. W przeciwieństwie do Miłosza czy Herberta, którzy w malarstwie klasycyzującym szukaliby transcendencji, Ashbery’ego zawsze interesowało to, co określa angielskie słowo „bizzare” – coś dziwacznego i kuriozalnego. Jak zakrzywiony świat na obrazie młodego Parmigianino.

Alians poezji i sztuki

Ashbery studiował literaturę na Harvardzie. Interesowali go tacy poeci jak Marianne Moore czy Wallece Stevens. – Do Nowego Jorku przeniósł się na początku lat 50. To miasto było wtedy tyglem kulturalnym, ze względu na napływ emigrantów z Europy, wśród nich francuskich surrealistów czy dadaistów. Nowy Jork stawał się wtedy nową stolicą świata – mówi Kacper Bartczak, poeta, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego.

Twórczość takich malarzy jak Yves Klein czy Giorgio de Chircio stworzyła podglebie dla ekspresjonizmu abstrakcyjnego – obiektu szczerej fascynacji poetów nowojorskich Franka O’Hary i Johna Ashbery’ego. – Ashbery pisywał o Pollocku, de Koonigu, ale także wielu innych artystach, do czasopisma „ARTnews”, recenzował wystawy, w ten sposób wykuwało się jego rozumienie estetyki – dodaje Bartczak.

Reklama