Niskie loty wyższej klasy
Literackie spojrzenie na brytyjską arystokrację
Był pierwszym królewskim symbolem seksu epoki nowożytnej. Smętne oblicze księcia Walii zdobiło szafki nocne i ściany w sypialniach tysięcy uczennic i młodych kobiet w całej Wielkiej Brytanii i imperium. […] Wystarczyło, że pojawił się w jakimś charakterystycznym pulowerze ze wzorem z Fair Isle, a zakłady odzieżowe pracowały w nadgodzinach, żeby zaspokoić popyt” – choć od wydarzeń opisanych przez Andrew Mortona w książce „17 goździków. Brytyjska rodzina królewska i naziści” minęło sto lat, to fascynacja brytyjską rodziną królewską wydaje się wciąż żarliwa i powszechna.
Przykładów nie trzeba daleko szukać. Ślub księcia Williama, wnuka Elżbiety II, i Kate Middleton w kwietniu 2011 r. oglądało w telewizji dwa miliardy ludzi, milion wyległo na ulice Londynu, by obejrzeć, jak młodzi najpierw osobno przyjeżdżają do Opactwa Westminster (ją wiezie rolls-royce Phantom VI, jego – sześciometrowy bentley), a po złożeniu przysięgi małżeńskiej zmierzają razem w karocy State Landau z 1902 r. do Pałacu Buckingham. To na jego balkonie wymienili pocałunek, który – co skrupulatnie odmierzono – „trwał mniej niż trzy sekundy” i był transmitowany na żywo przez stacje telewizyjne niczym lądowanie człowieka na Marsie czy wskrzeszenie brontozaura. U nowożeńców analizowano każdy gest, detal garderoby i najdrobniejszą transgresję względem tradycji – zatrudniono nawet specjalistów od czytania ruchu warg, byśmy dowiedzieli się, co szepczą do siebie na stronie.
Media to błogosławieństwo i klątwa tej familii. Bez nich nie byłoby takiej rozpoznawalności monarchii, rzesz oglądających koronacje i śluby, fenomenu księżnej Diany, ale zarazem to one ujawniały, iż za blichtrem i dystyngowaną pozą kryją się liczne skandale. I nie tylko rodzina królewska może liczyć na ich atencję.