Wystawa otwarta niedawno w Białostockim Ośrodku Kultury jest dość skromna, ale daje okazję, by zagłębić się w świat wyobraźni nietuzinkowego artysty. Mikalojus Konstantinas Čiurlionis przeszedł drogę od cudownego dziecka, przez Polaka z przypadku i Litwina z wyboru, po narodowego wieszcza, zapomnianego wizjonera, dyskusyjnego prekursora i wreszcie postaci tragicznej. Bo zmarł, mając zaledwie 36 lat, w 1911 r.
Litwin? Polak?
Oczywiście Litwin – z ojca i z matki.