Z punktu widzenia miłośnika muzyki rockowej taki seans to idealna forma zapalenia znicza wielkiemu Freddiemu Mercury’emu przed 27. rocznicą śmierci. Z punktu widzenia sztuki filmowej – pełen problemów efekt przeciągniętego procesu produkcji. Bo jak opowiedzieć w nieco ponad dwie godziny, z odpowiednią osią dramaturgiczną, historię grupy, która w tym składzie działała ponad 20 lat, a kulminacji i zwrotów akcji w jej karierze było wiele?
Zmieniający się w ciągu ośmiu lat produkcji zespół twórców ostatecznie opowiada historię rekordowo sprzedającej się angielskiej grupy rockowej (wynikami na brytyjskiej liście bestsellerów przebili Beatlesów) przez pryzmat głośnego koncertu na Wembley podczas charytatywnej imprezy Live Aid w 1985 r.