Oskarżenia o pedofilię pojawiające się w filmie „Leaving Neverland” nie są nowe – słyszymy o nich od ćwierć wieku. Jego bohaterowie zmienili przez lata swoją wersję wydarzeń, a sam Michael Jackson nie żyje od dekady. Ale mimo to prawda ekranu okazała się tak sugestywna, że właśnie teraz, po premierze dokumentu, świat obiegło pytanie: co w związku z tym jeszcze wypada?
Jeszcze zanim dokument trafił na antenę HBO, brytyjskie media doniosły, że radio BBC2 profilaktycznie zdjęło Jacksona z anteny.