Złota Palma przyznana jednogłośnie Koreańczykowi Bongowi Joon-Ho to niespodzianka. Nagrody w Cannes powędrowały do debiutantów i outsiderów mierzących się z konfliktami współczesnego świata.
Tragikomedię „Parasite” Bonga Joon-Ho krytycy często wymieniali wśród największych odkryć festiwalu, ale chyba nikt, łącznie z samym południowokoreańskim reżyserem, nie liczył na wygraną. Quentin Tarantino, Ken Loach, Terrence Malick, Marco Bellocchio – zwycięzców upatrywano wśród bardziej utytułowanych mistrzów. Tymczasem jury pod przewodnictwem Meksykanina Alejandro Gonzáleza Ińárritu (w pracach uczestniczył także Paweł Pawlikowski) nagrodziło wszystko, co nowe, nieoczywiste, zniewalające emocjonalnie, nie wahając się dać szansę młodszemu pokoleniu.
Polityka
22.2019
(3212) z dnia 28.05.2019;
Kultura;
s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowe postaci, stare problemy"