Gości rozpoczętych 12 czerwca Ogrodów przywitał uroczyście prezydent Elbląga Witold Wróblewski, a merytorycznie powitała ich dyskusja na temat, który jest gorący od początku władzy PiS. Chodzi oczywiście o praworządność, której poświęcona była otwierająca tegoroczne Ogrody rozmowa redaktora naczelnego POLITYKI Jerzego Baczyńskiego z teoretykiem prawa prof. Marcinem Matczakiem. Red. Baczyński pytał, dlaczego ostatnio ów temat przygasł i czy to oznacza, że „już odpuściliśmy”, a po wyborach pogodziliśmy się ze status quo. Profesor odpowiadał, że praworządność trudno rozumieć jako coś, co bezpośrednio wpływa na nasze życie. – Bardzo często, gdy chcę pokazać, czym ona jest, schodzę z poziomu abstrakcji, gdzie rozumie się ją jako przepisy i relacje między organami władzy. Praworządność to po prostu sposób podejmowania decyzji o ważnych dla nas sprawach. Pojawiła się jako przeciwstawienie się państwu totalitarnemu, w którym obowiązuje jednolitość władzy. Co ona oznacza? Że jest jeden człowiek albo bardzo mała grupa ludzi, którzy uważają, że wiedzą wszystko, mogą wszystko i potrafią rozwiązać wszystkie problemy – mówił prof. Matczak.
Rozmowa, także z udziałem publiczności, uświadomiła wszystkim na sali, że mamy do czynienia z trudnym testem dla młodej polskiej demokracji i dobrze byłoby sobie przypomnieć – co podkreślał prof. Matczak – na czym polega mechanizm rodzenia się autorytaryzmu i czym jest opisywana przez Ericha Fromma w „Ucieczce od wolności” osobowość autorytarna. Dla przypomnienia: Fromm dowodził, że surowe, nieempatyczne wychowanie wmontowuje w psychikę wychowanka paradoksalny splot gotowości do dominacji i podporządkowania, przydatny dla każdej dyktatorskiej władzy. W warunkach Republiki Weimarskiej wzmocniło to oczekiwanie na rządy silnej ręki.