Kobieta rodzi się i pozostaje wolna i równa w prawach mężczyźnie” – nawet dziś nietrudno spotkać ludzi (mało zaskakujące: w większości mężczyzn), którzy takie zdanie uważają za herezję. Tymczasem Olimpia de Gouges napisała je w 1791 r. Nawet w opanowanej rewolucyjną gorączką Francji była postacią wyjątkową: prekursorką feminizmu, abolicjonistką, kobietą, która zdołała wyzwolić się od jarzma patriarchatu (choć od wczesnej młodości była jego ofiarą). Poświęcony jej album „Olimpia de Gouges” (scenariusz: Jose-Louis Bocquet, rysunki: Muller Catel, przeł.