Kultura

Nie żyje Bogusław Schaeffer, wybitny polski twórca

Bogusław Schaeffer Bogusław Schaeffer Forum
Człowiek renesansu: kompozytor, dramaturg, teoretyk muzyki, autor ważnych książek na temat muzyki współczesnej i ceniony pedagog. Odszedł parę tygodni po swych 90. urodzinach.

Jego nazwisko wcześnie stało się synonimem awangardy. Pierwsze nonkonformistyczne utwory pisał jeszcze jako student w pierwszej połowie lat 50. Kilka lat później (1958) opublikował przełomową książkę „Nowa muzyka. Problemy współczesnej techniki kompozytorskiej”, która nie miała dotąd sobie podobnych na polskim rynku; doczekała się kolejnych wydań. Napisał też monografię „Klasycy dodekafonii”, dwutomowy leksykon kompozytorów XX w., a w latach 70. – jedyny w swoim rodzaju podręcznik „Wstęp do kompozycji”.

Twórca wszechstronny

Nie było chyba drugiego tak płodnego kompozytora w historii muzyki polskiej: Bogusław Schaeffer stworzył w sumie ok. 550 utworów. W kompozycji nowość, odkrywczość była dla niego celem nadrzędnym. W każdym z tych swoich kilkuset utworów rozwiązywał jakiś problem. Jednocześnie wiele jego partytur odznacza się dużym walorem estetycznym od strony wizualnej – niejednokrotnie bywały eksponowane na wystawach muzyki graficznej. Ale niezwiązane z muzyką grafiki tworzył również – głównie w latach 60. i 70. Był też jednym z pierwszych współpracowników Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia.

Osobnym rozdziałem jego twórczości był teatr. W tej dziedzinie powstało ponad 40 dzieł, niektóre były tłumaczone na 17 języków, wystawiano je w kraju i na świecie. Język teatralny Schaeffera wywodzi się z muzyki, tematyka częstokroć także o muzykę zatrąca. Schaeffer nawiązuje do tzw. teatru instrumentalnego, gatunku stworzonego przez argentyńskiego kompozytora Mauricia Kagla na pograniczu muzyki i teatru. Pojawiają się też często w tych sztukach rozważania na temat kondycji artysty, snute ze zjadliwą ironią. Był czas, kiedy Schaeffer był znacznie popularniejszy jako dramaturg niż jako kompozytor. Co nie dziwi, ponieważ jego twórczość muzyczna nigdy nie była łatwa.

Inspirujący pedagog

Niezwykłe było w Schaefferze, że znajdował w życiu miejsce na tyle spraw: wyjątkowo płodny jako twórca, i to w sumie w trzech kategoriach, stał się też niezwykle cenionym pedagogiem. Zaczynał zaraz po studiach jako wykładowca na wydziale muzykologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, następnie przez 35 lat prowadził klasę kompozycji w krakowskiej Akademii Muzycznej, a od 1986 r. – także w Salzburgu, w Mozarteum; wykładał też przedmioty teoretyczne. Tam działał do 2002 r., czyli do emerytury, i tam spędził ostatnie swe lata. Jego studenci – a było ich ponad 150, z różnych krajów – wspominają go jako postać niezwykle inspirującą i otwartą. Trzeba jednak było bardzo uważać, by nie poddać się bez reszty jego przemożnemu wpływowi.

Był postacią niezwykle barwną. Jego pomysły bywały często kontrowersyjne, ale zawsze pobudzające intelektualnie. Jego dorobek muzyczny w dużym stopniu wymaga dopiero poznania. Nie było to jednak jak dotąd łatwe i zapewne nadal nie będzie. Ale od niedawna twórczość Schaeffera, ta wczesna, z lat 60. i 70., przypominana jest ostatnio na płytach z cyklu poświęconego utworom zrealizowanym w Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia (Bôłt); rok temu pojawiła się też nakładem Requiem Records rewelacyjna opera radiowa „Monodram”, powstała ze spektaklu Józefa Szajny „Sonata księżycowa” – Schaeffer nie tylko sam pisał dramaty, ale też tworzył muzykę dla teatru.

Czytaj także: Urodzaj w operze

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Czytamy i oceniamy nowego Wiedźmina. A Sapkowski pióra nie odkłada. „Pisanie trwa nieprzerwanie”

Andrzej Sapkowski nie odkładał pióra i po dekadzie wydawniczego milczenia publikuje nową powieść o wiedźminie Geralcie. Zapowiada też, że „Rozdroże kruków” to nie jest jego ostatnie słowo.

Marcin Zwierzchowski
26.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną