1. Kuba Więcek Trio, Multitasking, Warner.
Nowy Komeda? A może nawet Coltrane? Chyba ten drugi, w końcu saksofonista. Wielki talent, a płyta „Multitasking” jest jak jazzowy sen: przynosi przeszłość i otwiera się na przepowiednie, wedle których taka właśnie muzyka bez gatunkowych granic będzie rządzić.
2. Maja Kleszcz, Osiecka de luxe, Mystic.
To nie tylko wspaniałe same z siebie piosenki Agnieszki Osieckiej i jej dawnych kompozytorów. To Maja z jej głosem pokazuje, na czym polega ponadczasowe piękno wymyślonej kiedyś poezji i muzyki.
3. Król, Nieumiarkowania, Agora.
Błażej Król w świetnej formie. Tekstowej i muzycznej. Płyta na pewno nie dla wszystkich, ale na pewno dla każdego wrażliwca, okularnika, szperacza płytowego, bibliotecznego... Smutne i piękne.