Islandczycy mówią, że aby żyć z muzyki, trzeba jak najszybciej stąd wyjechać. Ale polscy muzycy do tego niewielkiego kraju przyjeżdżają, a nawet zostają na stałe. Po co to robią?
Biografia Madonny autorstwa Mary Gabriel nie tylko dostarcza drobiazgowej wiedzy o życiorysie artystki, ale też prowokuje do pytań o status gwiazdy popkultury w czasach nieustannych zmian cywilizacyjnych, obyczajowych i politycznych.
Przeboje takie, jak „Zegarmistrz światła”, „Hej, Hanno”, „Smak i zapach pomarańczy” czy blokowany przez cenzurę pacyfistyczny, hipisowski „To będzie syn”, przyniosły Tadeuszowi Woźniakowi sławę, ale nie określały go do końca jako artysty.
Tego lata w kurortach dominować będzie rap na tanecznych rytmach. A przemysł sezonowych hitów działa coraz szybciej i w ścisłym połączeniu z rynkiem internetowych influencerów.
Tekst przebojowej piosenki powinien być dziś prosty, smutny, a do tego zawierać obce wyrazy. Było to słychać nawet na nieco odświeżonym opolskim festiwalu.
Kings of Leon są w ciągłej podróży między niebem i piekłem. Jeśli akurat nie rozkochują w sobie tysięcy fanów na koncertach, to wystawiają na ciężką próbę swoją bratnią miłość.
W Eurowizji Polacy uczestniczyli jako widzowie, a wygrała piosenka Nemo z nieistniejącego Bonda. Od zeszłego roku przewodnim hasłem finału jest „United by Music”, które w tym roku wybrzmiewało dość głucho z powodu napięć między zwolennikami Palestyny i Izraela.
Jeszcze nie wiemy, która piosenka wygra Eurowizję, ale już możemy być pewni, że znowu zatriumfuje skandynawski przemysł muzyczny. Bo szwedzkie pomysły, nawet jeśli nie górują na scenie, rządzą na zapleczu.
Luna wszystko miała jak należy – i melodię, i refren, i cokół, i tancerzy w maskach, i księżyc, i nawet była wiedźmą i naraziła się na hejt prawicowych przygłupów przez pozowanie z tęczową flagą. „Dobranoc, Księżycu” – można powtórzyć za klasyczną książeczką dla dzieci.
Serwis muzyczny Beehype, który świętuje właśnie dziesięć lat działalności, jest polski, ale zarazem globalny: to sieć korespondentów, którzy wzajemnie polecają sobie muzykę rozrywkową – lokalną, zaskakującą, spoza obszaru anglosaskiego.