A jeśli zdrada Judasza była częścią boskiego planu? Być może Iskariota był pionkiem w grze wyższych sił? Odpowiedzi na te pytania szuka Jeff Loveness w znakomitym „Judaszu” (przeł. Jacek Żuławnik, Kultura Gniewu, 5/6). Zstępuje wraz z tytułowym bohaterem w otchłanie piekielne, pokazując jego spotkania nie tylko z szatanem, lecz również z Jezusem, który w tej opowieści wcale nie jest tym, za kogo go uważamy. To raczej Judasz, czarny charakter Nowego Testamentu, okazuje się tutaj postacią tragiczną, zmuszoną, by po wieczne czasy dźwigać złożone na jego barki brzemię.
Polityka
12.2020
(3253) z dnia 17.03.2020;
Afisz. Premiery;
s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Echa przeszłości"