Scenarzysta Kazuo Koike i rysownik Goseki Kojima w latach 70. stworzyli wspólnie kilka spośród najsłynniejszych serii w historii mangi. Jedna z nich, znakomity „Samotny wilk i szczenię”, ukazywała się przed laty w Polsce (niestety nie w całości), teraz przyszła pora na równie dobry „Poranek ściętych głów” (przeł. Radosław Bolałek, Hanami, 5/6). Jego bohaterem jest Asaemon Yamada, młody ronin, testujący miecze dla szoguna i pełniący jednocześnie rolę kata. Pierwszy tom cyklu składa się z oderwanych od siebie epizodów, kolejnych zadań, które musi wypełnić, by dowieść, że zasłużył na zaszczytną rolę. W „Poranku…” dramat historyczny splata się z kryminałem, opowieścią grozy, filozoficznym namysłem nad naturą śmierci oraz wyjątkową skrupulatnością w odtwarzaniu realiów epoki Edo. Choć dosadność i naturalizm komiksu Koikego i Kojimy nawet dziś mogą wydawać się chwilami szokujące, bez wątpienia jego lektura jest fascynującym doświadczeniem.
Ocena: 5/6
*
Życie i śmierć łączą się w zaskakujący sposób także w albumie „The Black Holes” Borji Gonzáleza (przeł. Iwona Michałowska-Gabrych, Non Stop Comics, 4/6). Losy trzech nastolatek grających w punkowej kapeli niespodziewanie przecinają się z egzystencją Teresy, dziewczyny z XIX w., myślącej nie o towarzyskich konwenansach, lecz o pisaniu posępnych wierszy. Trochę tu ironicznej opowieści o dojrzewaniu i młodzieżowym buncie, a trochę magicznego realizmu doprawionego szczyptą gotyckiego horroru, zaś graficznie – wiele zapożyczeń ze stylistyki Mike’a Mignoli (twórcy „Hellboya”). Jednocześnie czułość i dyskretny humor, z jakimi hiszpański artysta opowiada o swoich bohaterkach, sprawiają, że gatunkowe etykietki tracą znaczenie.