Sięgnęliśmy gwiazd i największych oceanicznych głębin. Zwalczyliśmy choroby, które niegdyś zabijały miliony, rozszczepiliśmy atom, a potem także to, co w nim znaleźliśmy. Łatwo jest się tym wszystkim upoić, kuszące jest spojrzeć wstecz na pokolenia naszych przodków i zadzierać wysoko głowę. Tymczasem w maju tego roku w Łodzi podpalony został maszt komórkowy, co wiązać się ma z teoriami spiskowymi dotyczącymi wprowadzenia technologii mobilnej 5G. Wcześniej do takich wydarzeń dochodziło między innymi w Wielkiej Brytanii i na dużą skalę w Holandii.
Czujni internauci szybko połączyli lęk przed 5G z artykułem z „Gazety Cieszyńskiej” z kwietnia 1929 r., w którym czytamy: „Tegoroczna ostra zima wyrządziła chłopom węgierskim wielkie szkody, niszcząc zasiew oraz latorośl winną. Zastanawiając się nad przyczynami mrozów chłopi węgierscy przyszli do wniosku, iż wszystkiemu jest winne radjo […] Niektórzy chłopi twierdzą, że anteny przyciągają zimę i dlatego zaczęli masowo zrywać anteny wiejskich zwolenników radjofonji. Kampania »przeciwantenowa« przyjmuje na wsi węgierskiej bardzo groźne rozmiary”.
Przed laty słynny pisarz fantastyczno-naukowy Arthur C. Clarke powiedział, że każda dostatecznie zaawansowana nauka jest nierozróżnialna od magii. Potwierdzają to obserwacje Jerzego Stachowicza i Agnieszki Haski, którzy na potrzeby felietonów publikowanych na łamach miesięcznika „Nowa Fantastyka” od lat przegrzebują się przez historyczne źródła, badając między innymi to, jak nasi przodkowie reagowali na nowe technologie. Zapytani o analogie do współczesnego lęku przez 5G, odpowiadają: – Antytechnologiczne bunty to nie jest nowe zjawisko. I nie dotyczyło ono wyłącznie środków komunikowania się, takich jak telegraf czy radio.