Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Statek na mieliźnie

Stanisław Tym: Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie?

Stanisław Tym Stanisław Tym Leszek Zych / Polityka
Stanisław Tym o własnym życiu, o tym, jak PiS wskrzesił PRL, oraz o tym, dokąd dryfuje dzisiejsza Polska.
.Stanisław Tym .

JOANNA PODGÓRSKA: – Od premiery „Rejsu” minęło pół wieku. Nie ma pan wrażenia, że znów płyniemy tym statkiem?
STANISŁAW TYM: – Tak, i jak 50 lat temu nikt nie wie, dokąd dopłynie ten symboliczny statek – Polska. Jestem pewien, że jeśli nie zawróci, roztrzaska się i zatonie. Już teraz widać wokół nas złowróżbną pustkę, a utytłany pokład nawet mewy omijają. Ludzie źli, nadziani nienawiścią do świata i pewni swojej bezkarności, rabują Polaków – z wolności, godności i marzeń. Ostatnia prowokacja Kaczyńskiego zlecona tzw. pani Przyłębskiej w środku pandemii to hańba, która już przeszła do historii.

Półtora miesiąca po premierze „Rejsu” zaczął się Grudzień ’70. Pozwoli pani, że tu się zatrzymam.

Grany przez pana kaowiec rozpoczyna zebranie na statku zdaniem „Urodziłem się w Małkini” – autobiograficznym. Jak to się stało, że pan, potomek królewskiego ludwisarza, autora odlewu postaci Zygmunta III Wazy, urodził się w Małkini?
Bo się pospieszyłem. Miałem się urodzić w sierpniu, miejsce w szpitalu na Karowej było już przygotowane. W lipcu mama wyjechała odpocząć nad Bugiem w Małkini. Kiedy tata przyjechał, żeby zabrać ją do Warszawy, dowiedział się, że już ma synka. Nie znam dokładnie historii mojej rodziny, ale wiem, że wśród prapraprzodków mam Daniela Tyma, królewskiego ludwisarza. Po wojnie ojciec zabrał mnie do Muzeum Narodowego, gdzie zorganizowano wystawę zniszczonych warszawskich pomników. Była wśród nich mocno poszarpana, bezręka figura króla Zygmunta z podpisem „Daniel Thym”.

Pamięta pan powstanie warszawskie?
Bardzo dobrze. Przecież szedł mi już ósmy rok. Mieszkaliśmy w Śródmieściu przy ul. Kruczej, róg Wspólnej.

Polityka 44.2020 (3285) z dnia 27.10.2020; Rozmowa Polityki; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Statek na mieliźnie"
Reklama