MIROSŁAW PĘCZAK: – Zostaliście w powszechnej opinii komentatorów przypisani do tradycji punkowej. Ale Buri mówił w jednym z wywiadów: „Dzięki temu, że to tylko bas i wokal, to ludzi odrzucamy i fascynujemy zarazem, działamy trochę jak efekt obcości w teatrze Brechta, a z drugiej strony wciągamy, zaciekawiamy”. Jak byście to teraz skomentowali?
BURI: – Kilka dni temu spotkaliśmy znajomego. Zadał pytanie, które dosyć często pada ze strony zaprzyjaźnionego środowiska punkowego: „A nie myśleliście o zmianie formuły?