Prezydent Andrzej Duda wyznał ostatnio, że nigdy nie czytał książek Jakuba Żulczyka i do niedawna w ogóle nie wiedział, że ktoś taki istnieje. Poznał go przy, jak to mówi dziś młodzież, debilnej okazji.
• Tomasz Kammel, ewangelista cudu życia w TVP, ogłosił, że będzie teraz za uczciwie zarobione pieniądze produkował skarpety. Gratuluję. To ładny gest wsparcia dla tych, których prezes Jacek Kurski puścił w podobnym odzieniu.
• Złote Maliny 2021 rozdane. Po raz pierwszy w plebiscycie na najgorsze filmy świata nominowana była nasza produkcja, „365 dni”. I to aż w sześciu kategoriach. Wygrała tylko w jednej. Typowa polska cecha. Jesteśmy za słabi, nawet żeby być najgorsi.
• Lech Wałęsa, z zawodu legenda i noblista, dał ogłoszenie, że szuka pracy, za 20 tys. zł od spotkania. Od razu dostał ofertę od tygodnika „Nie” Jerzego Urbana. Niestety powiedział nie. A szkoda, bo sporo ich łączy. Ostatnio obaj robią w satyrze.
• Miniony tydzień to publiczne pranie brudów na linii Maja Hyży–Grzegorz Hyży. Maja zarzuca byłemu mężowi, że ją prześladuje oraz nęka. Na zimno powiem, że ma dużo racji. Jego piosenki lecą non stop w radiu, a jej nie.
• TVN przygotowuje gejowski program randkowy „Finding Prince Charming”, w którym trzynastu mężczyzn będzie zabiegało o względy jednego zamożnego kawalera. A wszystko to w luksusowej willi i egzotycznej scenerii. Co tu ukrywać. Wśród eurodeputowanych prawicy zawrzało.
• Media wrzeszczą w amoku: „Jarek Jakimowicz obłapia Magdalenę Ogórek na wizji”. Internauci skandują zgodnie o obleśnym typie. Oglądam materiał z TVP Info i widzę, jak facet dotyka skrawka sukienki swojej koleżanki.