Stwierdzenie, że “rzeczywistość nie istnieje” nie brzmi już tak prowokująco jak kiedyś. Nie zapominajmy jednak, że duża w tym zasługa samego Baudrillarda.
Po długiej chorobie zmarł jeden z najbardziej wpływowych francuskich intelektualistów, czołowy przedstawiciel postmodernizmu. Choć jego ostatnie książki na temat terroryzmu mogły budzić mieszane odczucia, nie ulega wątpliwości, że był jednym z najbardziej inspirujących myślicieli XX wieku.
Prowadzona przez niego na początku lat 70-tych dyskusja z Enzensbergerem i McLuhanem była kluczowa dla narodzin teorii mediów. Argumenty Baudrillarda koncentrowały się na relacja między znakami a rzeczywistością - dowodził, że podsuwane przez jego dyskutantów sugestie, by “uzdrowić” środki przekazu odwracając model komunikowania nadawca-odbiorca, w istocie nic nie zmienią. W tekście Requiem pour les media z 1972 r. uznał, że jedynym sposobem jest wykroczenie poza ten model i wspólna kreacja wszystkich komunikujących się podmiotów na drodze autentycznej interakcji. Nie podsuwał jednak gotowych rozwiązań, przeciwnie - ogólny wydźwięk jego myśli był pesymistyczny. Wciąż zresztą powraca w dyskusji o mediach: system medialny pozbawia znaczenia nawet to, co wartościowe.
Jego legendę zbudowały udział w wydarzeniach maja 1968, w pewien sposób legitymizując go w roli krytyka mediów i społeczeństwa konsumpcyjnego. Baudrillard wymykał się jednak prostym klasyfikacjom, atakując choćby intelektualnego idola Nowej Lewicy, Michela Foucault. Teraz zostały tylko jego książki. Na szczęście w ciągu ostatnich dwóch lat zbiór polskich przekładów Baudrillarda znacznie się powiększył - w tym o chyba najważniejsze “Symulakry i symulację”.