„X-Men. Wielki projekt” (przeł. Marek Starosta, Egmont, 4/6) na pierwszy rzut oka przypomina kolejną superbohaterską historię o grupie mutantów. Ale to album, któremu warto dać szansę: postaci z uniwersum Marvela wziął tu bowiem na warsztat Ed Piskor, jeden z filarów amerykańskiego komiksu niezależnego i twórca znanej także u nas serii „Hip-hop Genealogia” o historii rapu. „Wielki projekt” opiera się zresztą na podobnym pomyśle. Artysta opowiada losy X-Menów w chronologicznym porządku, koncentrując się na przełomowych wydarzeniach i odwołując do klasycznych opowieści (często imituje lub przerabia przy tym oryginalne kadry). Efekt jest niecodzienny: połączenie superbohaterskiego komiksu i historycznego reportażu, a zarazem hołd złożony mistrzom gatunku oraz przykład tego, jak autorski sznyt nadaje blasku pełnej konwencji formie.
Ocena: 4/6