Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Wszyscy jesteśmy trybikami

Mick Herron, twórca szpiegowskiej fikcji: Wszyscy jesteśmy trybikami. Poziom paranoi rośnie

Gary Oldman jako Jackson Lamb w serialowej ekranizacji „Kulawych koni”. Gary Oldman jako Jackson Lamb w serialowej ekranizacji „Kulawych koni”. BEW
Szpiegowanie stało się bardzo zwyczajne. Żyjemy w epoce nieustannego nadzoru. Poziom paranoi rośnie i podświadomie myślimy o tym, jak przed tym uciec – mówi brytyjski pisarz Mick Herron, autor popularnych powieści szpiegowskich o Jacksonie Lambie.
Mick HerronDavid Levenson/Getty Images Mick Herron

JAKUB DEMIAŃCZUK: – Ostatnie lata to burzliwy okres nie tylko w historii Wielkiej Brytanii, lecz całego świata. Czy łatwiej pisze się szpiegowską fikcję w niespokojnych czasach?
MICK HERRON: – Niestety tak. Rzeczywistość dostarcza autorom paliwa. Zawsze pisałem z myślą, że polityka jest istotnym tłem moich powieści, ale od czasu brexitu stała się jeszcze ważniejsza, a wojna w Ukrainie sprawia, że jeszcze mocniej odżywają dawne konflikty między Wschodem a Zachodem. Z drugiej strony nigdy nie pisałem w spokojnej politycznej rzeczywistości, więc brakuje mi tego porównania.

Gdy dziś patrzymy wstecz na 2010 r., kiedy ukazała się pierwsza część cyklu o grupie agentów zwanych Kulawymi Końmi i Jacksonie Lambie, to wydaje nam się, że to były lepsze czasy. Potem nadszedł brexit, Trump, wojna w Ukrainie, polityczny zwrot w stronę prawicy...
No tak, oczywiście, wszystko jest kwestią perspektywy. Wtedy wcale się nie wydawało, że to spokojny czas, ale dzisiaj jest jeszcze gorzej. Mówiąc cynicznie – i czuję się okropnie, gdy mam coś takiego powiedzieć – dla takiego pisarza jak ja to jest inspiracja. Zwłaszcza to, co dzieje się na świecie od 2016 r., dostarcza tematów, z których jako autor prozy szpiegowskiej mogę sporo czerpać.

Pierwsza część pańskiego cyklu ukazała się na długo przed tym, zanim torysi w ogóle rzucili pomysł brexitowego referendum. Polskie wydanie czytałem już po brexicie i nie mogłem uwierzyć, jak wiele rzeczy zdołał pan przewidzieć. Podobnie w drugiej części, „Martwych lwach”, przypominał pan o nieustannym zagrożeniu ze strony Rosji. Może politycy i społeczeństwo powinni uważniej czytać prozę szpiegowską i słuchać tego, co jej autorzy mają do powiedzenia?
To znów kwestia perspektywy.

Polityka 16.2023 (3410) z dnia 11.04.2023; Kultura; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Wszyscy jesteśmy trybikami"
Reklama