Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Kwadratura koła

Piet Mondrian i Hilma af Klint: dziwna, kontrowersyjna wystawa w Tate Modern

Fragment londyńskiej ekspozycji z pracami Hilmy af Klint z cyklu „Evolution” z 1908 r. Fragment londyńskiej ekspozycji z pracami Hilmy af Klint z cyklu „Evolution” z 1908 r. Tate/Jai Monaghan
W londyńskiej Tate Modern otwarto wystawę Pieta Mondriana i Hilmy af Klint „Formy życia”. Stoi za nią próba przepisania historii początków sztuki nowoczesnej: ciekawa, ale i kontrowersyjna.
Hilma af Klint, „The SUW Series”, Nr 19, 1914–1915.The Hilma af Klint Foundation Hilma af Klint, „The SUW Series”, Nr 19, 1914–1915.

Pokusę, by poprawiać przeszłość, miewają nie tylko ideolodzy i politycy, którzy jednego pomnikowego bohatera zastępują innym. Bywa, że także historycy sztuki i kuratorzy grzebią w ustalonych od dawna hierarchiach, próbują coś odkryć, a przynajmniej pokazać w nowym świetle, podkładając bomby pod utrwalone osądy i powszechnie obowiązujące interpretacje. Chętnie nazywa się to „poszerzaniem kanonu”.

Niekiedy cel jest szlachetny, intencje słuszne. Tak było na przykład z narracją feministyczną i przywracaniem (udanym) zasług kobiet w światowej sztuce. Także z rozliczeniem kolonializmu i neokolonializmu, poprzez docenianie (nie zawsze udane) zasług artystów spoza kręgu cywilizacji Europy i Ameryki Północnej. Lub uwzględnieniem powiązań sztuki z wątkami LGBT+. Bywa jednak, że nie o historyczną sprawiedliwość chodzi, ale o środowiskowy splendor i uznanie. Trzeba jednak uważać, bo nieprzemyślane wkładanie palca w dobrze naoliwioną i sprawnie pracującą maszynę interpretacyjną może skończyć się kontuzją.

Mariaż z rozsądku

Tym razem materiał do „otwarcia nowych horyzontów” wydawał się odpowiedni. Wprawdzie Piet Mondrian to abstrakcjonista opisany już i zinterpretowany na wszystkie możliwe sposoby. Za to Hilma af Klint – ciągle „świeżynka”, którą świat sztuki w pełni odkrył dopiero przy okazji wystawy jej prac w Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku w 2018 r. Ekspozycja okazała się prawdziwym hitem, odwiedziło ją ponad 600 tys. osób, co było rekordem frekwencyjnym w tej placówce, mającej przecież na swym koncie niejedną wspaniałą wystawę. Mondriana świat kochał od dawna, Hilmę af Klint pokochał ostatnio; czyż to nie wspaniały pretekst, by spektakularnie ich pożenić? Tym bardziej że takiemu zaobrączkowaniu towarzyszył niezwykle silny argument: obydwoje wiązani są z początkami sztuki abstrakcyjnej.

Polityka 22.2023 (3415) z dnia 23.05.2023; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Kwadratura koła"
Reklama