Neporozumienia
Nepodzieci: dzieci znanych rodziców. Publiczność kocha je nienawidzić
„Nigdy bym nie wpadł na to, że będę kiedyś na plakacie ze swoim dzieckiem. To bardzo wzruszające i niezwykły dla mnie moment” – pisze Borys Szyc przed premierą filmu „Miało cię nie być”, w którym ze swoją córką grają ojca i córkę. Jak opowiada debiutująca w aktorstwie rolą Mańki 18-letnia Sonia Szyc, telefon od reżysera Kuby Michalczuka odebrał Borys Szyc. Ale pytanie dotyczyło roli dla niej. Michalczukowi miał się spodobać zamieszczony w internecie filmik, na którym Szycowie śpiewają „Shallow” Lady Gagi i Bradleya Coopera. Na casting sławny ojciec pojechał jako osoba towarzysząca. Ostatecznie role dostali oboje. Premiera jest zaplanowana na 27 października, ale już od tygodni trwa akcja promocyjna, oparta wyłącznie na rodzinnej relacji aktorów, z serią filmików zatytułowanych „Szyc kontra Szycówna”.
Niepozorny pod innymi względami film – reżyser ma na koncie krótki metraż i pierwszą część komedii „Teściowie”, a temat relacji ojciec–dorastająca córka jest w ostatnich latach jednym z najczęściej eksploatowanych przez kino, seriale i gry wideo – dobrze pokazuje mechanizmy rządzące dzisiejszym show-biznesem. Gdy konkurencja jest mordercza, a promocja odbywa się głównie poprzez kanały internetowe, z mediami społecznościowymi jako podstawowym narzędziem – żeby sprzedać dzieło, trzeba mieć zasięgi i osobistą opowieść, bo internet ceni emocje. Stąd też m.in. wysyp filmów i seriali (auto)biograficznych. Jeszcze przed premierą głośno jest np. o „Imago” w reż. Olgi Chajdas, w którym Lena Góra gra własną zmarłą matkę. A dobrze zrealizowanej, trzeciej już, ekranizacji „Znachora” Dołęgi-Mostowicza (Netflix) na pewno nie zaszkodziła stojąca u podstaw projektu osobista historia producentki.