Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Czekam na ciebie, krowo

Małgorzata Lebda dla „Polityki”: Jestem mocno z Beskidu. Czekam na swoją krowę

Małgorzata Lebda Małgorzata Lebda Rafał Siderski
Studia to był wybór rodziców. Chcieli zapewnić nam start poza gospodarstwem. Ja chciałam zostać na roli – mówi poetka i pisarka Małgorzata Lebda, autorka „Łakomych”.
materiały prasowe

JUSTYNA SOBOLEWSKA: – Powieść „Łakome” opowiada o opiekunach osoby umierającej. Ludzie z podobnym doświadczeniem pojawiają się na spotkaniach poświęconych tej książce?
MAŁGORZATA LEBDA: – Ta opowieść działa w taki sposób, że ludzie widzą we mnie bliską istotę. Nie dziwią mnie takie sytuacje, gdy ktoś podchodzi podpisać książkę i prosi, żeby go przytulić. Ludzie przychodzą ze swoimi historiami, przejmującymi, podobnymi do moich. Czasem dzielą się tym, że towarzyszy im strach, że opieka nad rodzicem spoczywa właśnie na nich. Miałam rozmowę z czytelniczką, która powiedziała mi, że czytając tę książkę, przygotowała się na przyszłość. Jest jedynaczką i nie wyobraża sobie, nie chce oddawać rodzica do ośrodka – to są zawsze osobiste wybory, bardzo trudne, podyktowane wieloma okolicznościami. I nigdy nie wiadomo, jak będzie. Mam poczucie, że wytworzyła się wokół tej książki wspólnota, która daje czytelnikom i czytelniczkom siłę. I mnie też. Mimo że moje doświadczenie opieki nad mamą jest już sprzed kilkunastu lat, to dalej doświadczam żałoby. I wspaniale jest móc uściskać się z kimś, kto czuje podobnie, przeżył coś porównywalnego albo żyje w pokrewnym lęku.

Opiekunowie osób chorych nie mają swojej reprezentacji. Za mało się o nich pisze i mówi?
To był dla mnie istotny wątek wynikający z doświadczenia. Również nie byłam na to gotowa i nie miałam wokół siebie osoby, która powiedziałaby mi: Małgosia, jesteś przy chorej, ale i ty też jesteś chora i musisz zadbać również o siebie. A z uwagi na to, że jestem podobna do mężczyzn, których znam, tych z małych beskidzkich wiosek, to trudno mi przyjmować pomoc. Byłam twardo wychowywana i wyobrażałam sobie, że to doświadczenie mnie nie osłabi, a może nawet… jakoś wzmocni.

Polityka 4.2024 (3448) z dnia 16.01.2024; Kultura; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Czekam na ciebie, krowo"
Reklama