Sezon na miłość
Oglądamy polskie komedie obyczajowe. Młodzi kręcą inaczej, już nie jest tak przaśnie
Od ubiegłego roku na Amazon Prime Video można oglądać „Red, White & Royal Blue”, opartą na bestsellerowej powieści Casey McQuiston komedię romantyczną, w której Alex Claremont-Diaz, syn prezydentki Stanów Zjednoczonych (granej przez Umę Thurman), zakochuje się z wzajemnością w księciu Walii Henrym Fox-Mountchristen-Windsorze. Pierwszy ma korzenie meksykańskie i ambicje polityczne, drugi musi przezwyciężyć opór rodziny królewskiej, obaj są uroczy i piękni, a ich miłosnemu coming outowi kibicują tłumy z tęczowymi flagami zebrane pod pałacem Buckingham. Z kolei producenci kinowych „Podrabianych zakochanych” postawili na przewrotność. Akcja dzieje się w przyszłości, w której powszechne jest posiadanie swojego robotycznego sobowtóra – androida do wykonywania rozmaitych prac. Elaine (Shailene Woodley) i Charles (Jack Whitehall), naciągaczka i playboy, swoje wykorzystują do oszustw. Maszyny okazują się znacznie lepszą, także pod względem moralnym, wersją swoich właścicieli, zakochują się w sobie, kradną swoim pierwowzorom tożsamość i uciekają. A pogoń za buntownikami staje się dla ścigających lekcją zagubionego człowieczeństwa i wstępem do miłości.
Zachodnie mainstreamowe komedie romantyczne mogą nie być sensowne, za to wciąż potrafią zaskoczyć, a ich akcja dzieje się w każdym środowisku i dotyczy każdej grupy społecznej. Polskie jeszcze tak daleko nie zajechały, choć trwają starania, które trzeba docenić. Przykładem granicznym jest ubiegłoroczny netflixowy serial „Dziewczyna i kosmonauta” (scen. Agata Malesińska, reż. Bartosz Prokopowicz), w którym kobiecy kryzys wieku średniego został przedstawiony w formie rozgrywanego na dwóch planach czasowych romansu SF. W tym drugim Magdalena Cielecka w tytułowej roli musi wybierać między zmęczonym życiem mężem w jej wieku (Andrzej Chyra), z którym łączy ją już tylko dorosła córka, a powracającym nieoczekiwanie po 30 latach w hibernacji w kosmosie dawnym ukochanym o ciele, umyśle i energii 25-latka (Jędrzej Hycnar).