Damon Lindelof - współtwórca serialu "Zagubieni" (wraz z m.in. Carltonem Cusem i J.J. Abramsem) - o zwieńczeniu ostatniego sezonu mówił: „Dom, w którym stoisz, ma dużo więcej pomieszczeń niż myślałeś, kiedy do niego wchodziłeś". Tajemnice "Zagubionych" - serialu nagrodzonego m.in. w aż trzech kategoriach na Mundoplus 2007 w Hiszpanii, Saturnem za najlepszy serial dramatyczny, Emmy dla najlepszego reżysera - ujawniają się jak w palimpseście.
Scenarzyści "Zagubionych" (Lost) do trzeciego sezonu (w Polsce nie był jeszcze emitowany) mnożyli pytania. Serial odpowiedział tylko na część z nich. Wiadomo, że niegdyś tajemnicza wyspa, na której dzieje się akcja, należała do Dharmy, organizacji, zajmującej się odkryciami medycznymi. Trafiają tam rozbitkowie z lotu 815 linii Oceanic - podróżujący z Sydney do Los Angeles. Na forach internetowych pojawiają się hipotezy, że katastrofę zaplanowano. Albo nawet takie, iż nigdy nie nastąpiła, a bohaterom tylko wszczepiono wspomnienie, jakoby znajdowali się w samolocie. Rozbitkowie szybko orientują się, że wyspę zamieszkują Inni - zdolni do czystki. Wcale nie jest jednak pewne, że owi Inni także nie obawiają się jakiejś ciemnej strony, może nawet starają się ochraniać wyspę. Pojawiają się w serialu książki, zawsze nieprzypadkowe, jak "Myszy i ludzie" Steinbecka, którą czyta Sawyer. Jej bohaterowie chcieli żyć w harmonii z naturą, jeden z nich zdecydował się zabić drugiego, by zapobiec kolejnym tragediom. Czy mieszkańcy wyspy będą musieli uczynić tak samo?
Czujni obserwatorzy perypetii grupy amerykańskich rozbitków szybko się zorientowali, że serial zadaje więcej zagadek niż sobie pierwotnie wyobrażali. Gdzie pojawia się znak zapytania, pojawia się zatem i trop.
Scenarzyści 'Zagubionych' mnożyli pytania. Serial odpowiedział tylko na część z nich.
Reklama