Kultura

Meble jak rodzina

Polscy projektanci docenieni na targach w Mediolanie. Ich meble to nowa jakość

Łukasz Stawarski Bartłomiej Pawlak. Ukończyli wzornictwo przemysłowe na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, gdzie dzisiaj wykładają. Od 2014 r. prowadzą studio PAWLAK & STAWARSKI, które w 2020 r. w opinii liczącego się portalu Dezeen znalazło się w grupie najlepiej zapowiadających się młodych biur projektowych na świecie. Specjalizują się w projektowaniu produktu, przestrzeni wystawienniczych i z zakresu grafiki użytkowej. Łukasz Stawarski Bartłomiej Pawlak. Ukończyli wzornictwo przemysłowe na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, gdzie dzisiaj wykładają. Od 2014 r. prowadzą studio PAWLAK & STAWARSKI, które w 2020 r. w opinii liczącego się portalu Dezeen znalazło się w grupie najlepiej zapowiadających się młodych biur projektowych na świecie. Specjalizują się w projektowaniu produktu, przestrzeni wystawienniczych i z zakresu grafiki użytkowej. Bartek Barczyk
Funkcjonalne, z naturalnego drewna – takie są krzesła i stoły marki Fameg, która podbiła targi Salone del Mobile Milano 2024. Jej dyrektorzy kreatywni, Bartłomiej Pawlak i Łukasz Stawarski, tworzą nową jakość w nawiązaniu do długiej historii fabryki Thonet w Radomsku.
„Odnotowujemy nurt organiczny, miękkich, zaokrąglonych form z ciepłymi kolorami, i mebli z metalu lub z metalem”. „Odnotowujemy nurt organiczny, miękkich, zaokrąglonych form z ciepłymi kolorami, i mebli z metalu lub z metalem”.

Kierunek, jaki obraliście, human centered design, narzuca wręcz pytanie o wasz stosunek do sztucznej inteligencji.
ŁUKASZ STAWARSKI: AI to narzędzie jak każde inne. W Famegu spotykają się dziś dwa światy: tradycyjnej obróbki ręcznej, niezmiennej od blisko 150 lat, i nowoczesnych technologii. Mamy tartak wyposażony w skanery, optymalizujące rozkrój drewna, mamy nowoczesne centra obróbcze i systemy optymalizacji zużycia energii. Jeżeli AI pomoże nam w przyszłości zarządzać oszczędzaniem zasobów naturalnych, to z pewnością skorzystamy. Ale w fabryce, przy liniach produkcyjnych, dotykamy świata materialnego i realności rzemiosła. Tu codziennie schodzi z taśm 1,5 tysiąca krzeseł. A każde przechodzi przez kilkanaście par rąk, nim trafi do naszych domów. To unikalne połączenie manufaktury z nowoczesną technologią. Jednak do giętarni, gdzie buchają kłęby pary i drewno jest kształtowane tak jak przed wiekiem, sztuczna inteligencja nie ma wstępu.

Technologię gięcia litego drewna Michaela Thoneta łączycie z nowatorskim designem. W czym tkwi siła tych projektów?
ŁS: Przede wszystkim w backgroundzie historycznym. To nie przypadek, że Thonetowie wybrali Radomsko, wtedy Noworadomsk w zaborze rosyjskim, by w 1881 roku założyć tutaj fabrykę mebli giętych. W otoczeniu lasów bukowych, co dawało łatwy dostęp do podstawowego surowca, z dobrze rozwiniętą siecią kolejową, co umożliwiało eksport. Podobne powstały w kilku miejscach Europy. W Radomsku Thonetowie mieli nawet swój dom, do którego przyjeżdżali, nadzorując pracę fabryki. Obecnie Fameg to największy producent drewnianych krzeseł giętych w Europie, należy do światowych liderów tej branży. Do dziś produkowane są u nas unikatowe modele: „14”, „18” czy „B9” to wszędzie rozpoznawalne arcydzieła projektowania.

Polityka 12.2025 (3507) z dnia 18.03.2025; Art Salon; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Meble jak rodzina"
Reklama