Kultura

Gdzie jesteśmy u siebie?

Gdzie jesteśmy u siebie? Dotyk, siostrzeństwo i siła kobiecego głosu w sztuce

Na wystawie zobaczymy prace m.in. działającej w Niemczech i Meksyku Sandry del Pilar („Giants I”). Na wystawie zobaczymy prace m.in. działającej w Niemczech i Meksyku Sandry del Pilar („Giants I”).
W Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie 6 czerwca otwarta zostanie wystawa o interkulturowym dialogu artystek z Trójmiasta i Berlina. O jej założeniach, relacjach sztuki i polityki, o artystkach-emigrantkach rozmawiamy z kuratorką wystawy Martą Smolińską i Eulalią Domanowską, dyrektorką PGS.
Eulalia Domanowska – dyrektorka Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, krytyczka sztuki. Eulalia Domanowska – dyrektorka Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, krytyczka sztuki.

Wystawa nosi tytuł „Odłamki rzeczywistości”. Do czego się on odnosi?
MARTA SMOLIŃSKA: Jest nawiązaniem do fragmentu „Pawia Królowej” Doroty Masłowskiej, pisarki urodzonej w Wejherowie. Wybrane artystki dotykają z czułością i zaangażowaniem „rzeczywistości zepsutych odłamków”, by poprzez formy swoich dzieł pokazać nam jej rozbicie. Silnie i na najróżniejsze sposoby aktywizowanym zmysłem jest tu dotyk.

Dlaczego wybrane zostały Berlin i Trójmiasto? Co spaja z sobą te dwa miejsca? Czyżby osoby stamtąd podobnie postrzegały otaczającą nas rzeczywistość?
MS: Na scenach artystycznych Trójmiasta i Berlina aktywne są świetne artystki, które doskonale i czujnie diagnozują w swoich dziełach kondycję współczesnego świata. Uzmysławiają nam, że rzeczywistość, która nas otacza – niezależnie, czy w Polsce, czy w Niemczech – jest pokawałkowana, nieprzytulna, coraz mniej przyjazna, coraz bardziej nasycona agresją, często nakierowaną przeciwko kobietom. Artystki te jednak nie tylko diagnozują ów stan świata, lecz solidaryzują się ze słabszymi, a z ich prac emanuje empowerment – przesłanie solidarności i wspólnoty. Jako kuratorka łączę artystki z Trójmiasta i Berlina, by wzmocnić głos kobiet, które z zaangażowaniem obserwują czasy i realia, w jakich przyszło nam żyć.

Praca Polki Anny Orbaczewskiej (bez tytułu).Praca Polki Anny Orbaczewskiej (bez tytułu).

W tych czasach obserwujemy nie nowe wprawdzie, ale wciąż pogłębiające się zacieśnianie związku sztuki i polityki. Czy to dobrze?
EULALIA DOMANOWSKA: Jak mawiała Magdalena Abakanowicz, „sztuka nie może być dekoracją”. Wspaniale, jeśli aspekt estetyczny łączy się z elementami istotnego przekazu dotyczącego naszego życia i naszego świata. Wiele osób, w tym artystycznych, wyraża swój gniew, niepokój, ale też chęć działania we wspólnotach.

Polityka 17/18.2025 (3512) z dnia 22.04.2025; Art Salon; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdzie jesteśmy u siebie?"
Reklama