Kultura

Nominacje. Literatura

O tym, że był to niezły rok dla polskiej literatury, świadczą nie tylko książki trójki nominowanych do Paszportu, ale nazwiska i twórczość innych, których krytycy zgłosili do naszej nagrody.
Niewiele więc brakowało, by w ostatecznej rozgrywce znalazł się Jacek Dukaj (za wielowątkowy, monumentalny „Lód” z alternatywną historią Polski w tle), Krzysztof Varga (za kolejną melancholijną w tonacji powieść „Nagrobek z lastryko”), poeta Tomasz Różycki (za powieść „Kolonie”) i Zygmunt Miłoszewski (za psychologiczny kryminał „Uwikłanie”). Dodajmy do tego udane książki laureatów z ostatnich lat (Marka Krajewskiego i Jacka Dehnela), którzy – siłą rzeczy – nie mogli być powtórnie nominowani.

Wreszcie mamy naszych finalistów, których – mimo odrębości tematów, stylów i temperamentów pisarskich – łączy jedno: poszukiwanie takiego punktu orientacyjnego, z którego można ogarnąć rodzimą perspektywę. Te punkty widzenia bywają rozmaite: u Sieniewicza mamy bunt starców, skierowany przeciw młodości kultywowanej w kulturze popularnej. U Klimki-Dobrzanieckiego swojskość przefiltrowana jest przez emigracyjne doświadczenie. Wreszcie u Witkowskiego mamy do czynienia z demaskacją rozmaicie pojętych grzechów narodowych (od moherowego katolicyzmu po nowobogackie zadławienie pieniądzem), a środkiem pozwalającym je ukazać jest styl opowieści.

Witkowski zbliża się w pisarskiej metodzie do „Transatlantyku” Witolda Gombrowicza i chyba trudno o większy komplement.

Tegoroczne osiągnięcia nominowanych skłaniają do jeszcze jednego wniosku: bez względu na to, kto zdobędzie naszą nagrodę w tym roku, możemy być (raczej) spokojni o następne sezony. Kandydatów do Paszportów z pewnością nie zabraknie.

Mariusz Czubaj
 

NOMINOWANI:

Hubert Klimko-Dobrzaniecki (ur. 1967)

Fot. Cezary Aszkiełowicz/AG


Studiował teologię, filozofię i filologię islandzką. Imał się różnych zajęć, m.in. był skubaczem indyków, świniopasem, robotnikiem rolnym, przemytnikiem diamentów, mimem, handlował kawiorem i dziełami sztuki. Wydał dwa tomiki wierszy po islandzku. W 2003 r. opublikował zbiór opowiadań „Stacja Bielawa Zachodnia”. W tym roku ukazały się aż trzy jego książki: „Wariat”, „Raz. Dwa. Trzy” oraz „Kołysanka dla wicielca”. Mieszka w Reykjaviku.
 

Michał Witkowski (ur. 1975)

Fot. Grzegorz Press


Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim. Nominowany do Paszportu „Polityki” oraz nagrody Nike za „Lubiewo” (2006) oraz za „Fototapetę” (2007). Tym razem nasi nominujący docenili jego najnowszą powieść „Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej”. (Pod względem liczby nominacji Witkowski zrównał się zatem z Sieniewiczem). Tłumaczony na angielski, niemiecki, fiński, francuski, szwedzki, węgierski, słoweński i chorwacki.
 

Mariusz Sieniewicz (ur. 1972)

Fot. Arkadiusz Dziczek/W.A.B.


Autor powieści „Prababka” (1999) i „Czwarte niebo” (2003), nominowanej do Paszportu „Polityki” oraz nagrody Nike 2004. W 2004 r. otrzymał też międzynarodowe stypendium Willi Decjusza i Instytutu Książki w Krakowie. Jego prozę tłumaczono na język niemiecki, rosyjski, litewski, chorwacki. Mieszka w Olsztynie. W 2005 r. ukazał się zbiór opowiadań „Żydówek nie obsługujemy”, nominowany do Paszportu „Polityki”. Najnowsza jego powieść „Rebelia” przyniosła mu już trzecią nominację do naszej nagrody.
 


Ponadto złoszeni zostali:
Dawid Bieńkowski, Bartek Chaciński, Jacek Dukaj, Kinga Dunin, Ignacy Karpowicz, Grzegorz Kopaczewski, Zygmunt Miłoszewski, Tomasz Różycki, Piotr Śliwiński, Krzysztof Varga.
 

Oni nominowali:
 

Leszek Bugajski, Newsweek Polska", „Twórczość"
Przemysław Czapliński, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
Paweł Dunin-Wąsowicz, „Lampa"
Jarosław Klejnocki, Uniwersytet Warszawski
Magdalena Miecznicka, „Dziennik"
Anna Nasiłowska, Instytut Badań Literackich PAN
Robert Ostaszewski, „Fa!Art"
Dariusz Nowacki, Uniwersytet Śląski
Kazimiera Szczuka, Instytut Badań Literackich PAN
Marek Zaleski, Instytut Badań Literackich PAN 



NOMINUJĄCY O NOMINOWANYCH:

O Hubercie Klimko-Dobrzanieckim

Wydał w tym roku aż trzy tomy prozy i każda z tych książek jest zupełnie inna. Wygląda na to, że czterdziestoletni pisarz nabrał wiatru w żagle i stara się wypracować własny styl i tematykę... Najbardziej ciekawi mnie poetycka proza, za pomocą której autor opisuje miłość, przyjaźń i doświadczenie życia w egzotycznej Islandii („Kołysanka dla wisielca"). Ciekawe, co będzie dalej.
Magdalena Miecznicka

U prozaików, którzy dużo piszą i publikują, zazwyczaj ilość nie przechodzi w jakość. Na szczęście nie jest tak w przypadku Klimko-Dobrzanieckiego, który w ostatnich miesiącach wydał aż trzy książki: „Wariata", „Raz. Dwa. Trzy" i „Kołysankę dla wisielca". Każda z nich jest zupełnie inna, ale wszystkie naznaczone są wyrazistą autorską sygnaturą. Klimko-Dobrzaniecki, sam niespokojny duch, oprowadza czytelników po światach odmieńców, wariatów, Innych, którzy próbują znaleźć swoje miejsce w świecie. To proza pełna zarazem życiowego konkretu, jak i ulotnej poezji.
Robert Ostaszewski

Autor opowiadań „Wariat", pokazujących dzisiejsze życie polskiej prowincji, i świetnego dyptyku „Dom róży. Krysuvik", nominowanego w tym roku do nagrody Nike. Pierwsza opowieść to historia emigranta z Polski, pracującego w domu starców w Reykjaviku. Druga - prawdziwie bergmanowska tragedia losu i baśń zarazem. Przykład biografii nowoczesnego Polaka, piszącego dla nas z Reykjaviku, przypominającego wczepionym w siebie Polakom, że i tam żyją ludzie i tam mają dusze (może nawet bardziej je mają niż my tutaj).
Marek Zaleski

O Michale Witkowskim

Przewrotność i przegięcie „Barbary Radziwiłłówny z Jaworzna-Szczakowej" polegają na tym, że gawędę szlachecką snuje parweniusz, że gawęda pełna jest katolickich uniesień doświadczanych przez człowieka, dla którego obrzęd zastępuje wiarę, i że gawęda opiewa męskie zwycięstwo w bezwzględnym świecie kapitalizmu, choć wypowiada ją mężczyzna, który marzy o innym mężczyźnie. Witkowski zebrał w tej powieści fantazmaty narodowe, które pozostały nam po przełomie ustrojowym i które przetrwały czas karnawałowej zapaści: są tu romantyczne i mesjanistyczne fantazmaty polskości, Matki Boskiej, sprawującej opiekę nad naszym narodem, i modernistyczne rojenia o pięknie kapitału.
Przemysław Czapliński

Powieść „Barbara Radziwiłłówna" nie epatuje homoseksualną sensacją, choć w zasadzie jest o tym samym co „Lubiewo" - o marzeniach, silnej potrzebie autokreacji i dziwności wewnętrznego świata, który każdy sobie mebluje po swojemu, a niektórzy zupełnie inaczej niż tzw. większość.
Anna Nasiłowska

„Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej" to powieść artystycznie okazała i problemowo ciekawa. Jak na zakładnika sukcesu „Lubiewa" jej autor radzi sobie całkiem nieźle. Odważnie patrzy w przyszłość i doskonali pisarski warsztat.
Dariusz Nowacki

O Mariuszu Sieniewiczu

Mariusz Sieniewicz był już nominowany do Paszportu „Polityki" dwa razy: za powieść „Czwarte niebo" i za zbiór opowiadań, którego tytuł budzi moją odrazę, więc go nie przytoczę. Najnowsza tegoroczna powieść „Rebelia" mówi o konflikcie młodości ze starością, w którym, odwrotnie niż u Gombrowicza, racje stoją po stronie starości, choć siła - niewątpliwie po tej drugiej.
Anna Nasiłowska

Każda kolejna książka tego prozaika jest lepsza od poprzedniej, napisana z większym rozmachem, bardziej okazała artystycznie i bardziej wymagająca w lekturze. Wydana jesienią tego roku „Rebelia" jest powieścią znakomitą. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej.
Dariusz Nowacki

Aby opisać rebelię starców, walczących z terrorem młodości, trzeba mieć wiele wyobraźni - tę Sieniewicz bez wątpienia ma. Autor „Rebelii" nie po raz pierwszy zajmuje się problemem wykluczania grup społecznych, nie po raz pierwszy też dowodzi, że o tych sprawach można pisać, unikając stylistyki ideologicznej agitki. W tej powieści rebelia odbywa się także na poziomie języka, a nieomal każde zdanie tekstu staje się dla czytelnika zaproszeniem do lekturowej przygody.
Robert Ostaszewski
 
 
 

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną