Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Paranormal Activity

Recenzja filmu: "Paranormal Activity", reż. Oren Peli

Nie ma krwi, nie ma efektów specjalnych, a coś wbija w fotel

Początek filmu „Paranormal Activity” wydaje się banalny. Piękny dom z basenem, niewielkim ogródkiem i sportowym autem na podjeździe. W domu młodzi zakochani Katie (Katie Featherston) i Micah (Micah Sloat). Obserwujemy ich życie jak w wideoblogu, których tysiące w Internecie – bohaterowie myją zęby, czytają, jedzą. Nic się nie dzieje, ale tylko do czasu.

Nocą Katie słyszy bowiem dziwny dźwięk, jakby stukot, szept... Micah kupuje kamerę i włącza ją w ich sypialni, a każdego ranka ogląda film z minionej nocy. Bawi się w detektywa, stara się wszystko racjonalnie wytłumaczyć: skrzypnięcie drzwi to wiatr, odgłos kroków to pewnie niedomknięte okno. Ale metoda zawodzi, co dostrzega także widz, który czuje się tak, jakby siedział w sypialnianej szafie i obserwował przez szparę coraz bardziej niesamowite nocne życie tej pary. W pewnym momencie chce się uciekać z tej szafy jak najdalej. Ale nie można, gdyż tytułowa paranormalna siła każe patrzeć do końca. Nie ma krwi, nie ma efektów specjalnych, a coś wbija w fotel.

Reżyser Oren Peli, niewątpliwie zafascynowany „The Blair witch Project” i „Egzorcyzmami Emily Rose”, nakręcił tani, bo za kilkanaście tysięcy dolarów, film o zwykłych ludziach. I ta zwyczajność przeraża najbardziej. Prosty, genialny pomysł, prawdziwa gra aktorów, perfekcyjnie stopniowane napięcie – to wszystko sprawia, że film nie daje nam spokoju także po wyjściu z kina i powrocie do domu. Może u nas też coś za chwilę zaskrzypi?

 

Polityka 47.2009 (2732) z dnia 21.11.2009; Kultura; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Paranormal Activity"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną