Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Reżyser i jego wszystkie kochanki

Recenzja filmu: "Męski erotyk", reż. Jorgen Leth

Reżyser w różnych egzotycznych zakątkach świata rejestrował swoje spotkania z kobietami, które próbował namówić do zagrania w filmie erotycznym. Na zdj. jedna z nich Reżyser w różnych egzotycznych zakątkach świata rejestrował swoje spotkania z kobietami, które próbował namówić do zagrania w filmie erotycznym. Na zdj. jedna z nich materiały prasowe
Najbardziej osobiste dokonanie reżysera, na granicy ekshibicjonizmu.

Duński mistrz dokumentu Jørgen Leth znany jest polskim widzom głównie z eksperymentalnych „Pięciu nieczystych zagrań”, zrealizowanych do spółki z niepokornym uczniem Larsem von Trierem. Poetycki esej „Męski erotyk” to rzecz innego kalibru. Najbardziej osobiste dokonanie reżysera, na granicy ekshibicjonizmu. Składa się z prywatnych nagrań Letha. Ten w różnych egzotycznych zakątkach świata – od São Paulo i Rio de Janeiro, po Balem, Dakar, Tokio – rejestrował swoje spotkania z kobietami, które próbował namówić do zagrania w filmie erotycznym – bez udziału mężczyzn. Pytał je, czy zgodzą się wystąpić nago, kazał czytać pikantne wiersze, z niektórymi uprawiał seks, a następnie oceniał w skali od jednego do czterech. Można go odczytać jako metaforę narcyzmu skruszonego upływem czasu. Albo odważną spowiedź szacownego artysty, konsula przyznającego się w końcu do swojej największej słabości – seksoholizmu. Film wywołał sensację na świecie. Feministki pewnie rozszarpią go na strzępy.

Męski erotyk, reż. Jørgen Leth, prod. Dania, 90 min

Polityka 28.2011 (2815) z dnia 07.07.2011; Afisz. Premiery; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Reżyser i jego wszystkie kochanki"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Kraj

Czy jesienią PiS odda władzę? Zachodzące procesy pokazują, że tak, ale...

Moim bazowym scenariuszem jest utrata władzy przez PiS, daję mu 55 proc. szans realizacji. Drugi dosyć silny, aczkolwiek mniej prawdopodobny, powiedzmy na 35 proc., to wygrana PiS i potem rząd koalicyjny z Konfederacją albo jej częścią – rozmowa z Andrzejem Bobińskim, dyrektorem ośrodka analitycznego Polityka Insight.

Rafał Kalukin
03.05.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną