Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Film

Bez fałszu

Recenzja filmu: „Debiutanci”, reż. Mike Mills

75-letni, umierający na raka ojciec czerpiący późną radość z nieskrępowanego gejostwa (Christopher Plummer) wraz ze swym filmowym synem 75-letni, umierający na raka ojciec czerpiący późną radość z nieskrępowanego gejostwa (Christopher Plummer) wraz ze swym filmowym synem materiały prasowe
Reżyser drąży pokłady pamięci, pozbawia złudzeń, obsesyjnie trzyma się pesymistycznej wizji świata.

Amerykański reżyser Mike Mills, zamiast upraszczać, trywializować i udawać, że życie to beztroska kolorowa bajka, drąży pokłady pamięci, pozbawia złudzeń, obsesyjnie trzyma się pesymistycznej wizji świata. W „Debiutantach” główną rolę gra smutek, bezradność, szaleństwo oraz przeszłość, która ciąży i paraliżuje działania bohaterów. Zbliżający się do czterdziestki utalentowany rysownik (Ewan McGregor) z trudem staje na nogach po śmierci rodziców, którzy niemal całe życie bali się ujawnić swoją prawdziwą tożsamość. Matka wstydziła się, że jest Żydówką, ojciec wypierał swój homoseksualizm. Jakim cudem zdołali utrzymać małżeństwo?

Analizując podszyte grą pozorów relacje rodzinne na tle obłudnej obyczajowości w zimnowojennej Ameryce, syn dochodzi do wniosku, że wyniósł z domu głównie gorycz i brak zaufania do bliskich. Co nie pozwala mu się odnaleźć ani spełnić w trwalszym związku z kobietami. Wiecznie zatroskany introwertyk wydaje się zlepkiem freudowskich kompleksów, postrzegającym rzeczywistość w kategoriach nieuchronnie następujących po sobie nieszczęść. Dziewczynę, w której się zakochuje (Melanie Laurent), początkującą francuską aktorkę, pociąga jego pełen melancholii dystans, a dzięki problemom z własnym ojcem – notorycznie grożącym jej przez telefon, że popełni samobójstwo – zaczyna lepiej go rozumieć.

W „Debiutantach” nie chodzi o to, czy im się w końcu uda, tylko o pokazanie, że w kwestii wzajemnego zaufania, sercowych dylematów ludzie są zależni od społecznych norm, rodzinnych traum i rozpaczliwie poszukują równowagi. Mills nadał dziełu intrygującą formę filmowego pamiętnika, w którym dowcipne odautorskie komentarze, zdjęcia dawnych prezydentów, niemodnych gadżetów i rozmów z odziedziczonym po ojcu psem stanowią kontrapunkt dla toczących się równolegle romansów.

Polityka 29.2011 (2816) z dnia 12.07.2011; Afisz. Premiery; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez fałszu"
Reklama