Film

Droga do zbawienia

Recenzja filmu: "Pieta", reż. Kim Ki Duk

Min-soo Joo i Jeong-jin Lee w „Piecie”. Min-soo Joo i Jeong-jin Lee w „Piecie”. Aurora Films / materiały prasowe
Krzywda, okrucieństwo oraz zemsta nierozerwalnie się ze sobą łączą, podobnie jak samobójstwo i pokuta.

Osiemnasty film Kim Ki Duka wygrał festiwal w Wenecji, choć powstał za rekordowo niską sumę 13 tys. dol. To bezlitosna wiwisekcja ekstremalnej nędzy, upodlenia i rozpadu relacji międzyludzkich. Zrealizowany cyfrową kamerą, brutalny film przypomina socjologiczny horror o wyzysku. Biedacy zapożyczają się u mafijnego lichwiarza na bardzo wysoki procent. Gwarancją zwrotu pożyczonych pieniędzy jest zawarcie przymusowego ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków. Większości dłużników nie stać na oddanie długu, więc egzekutor obcina im ręce, miażdży kości albo po prostu zabija. Całą tę sieć gangsterskich uzależnień reżyser samouk – pełniący równocześnie funkcję operatora, montażysty i producenta – poznał jako 15-latek, pracując w manufakturach Cheonggyecheon, robotniczej dzielnicy Seulu. Harował tam fizycznie od świtu do nocy przez siedem lat. Zapamiętane doświadczenie strachu, determinacji, smaku nędzy udało mu się doskonale przekazać w filmie. Najbardziej interesuje go postawa diabolicznego, 30-letniego egzekutora, sadysty i psychopaty, a właściwie jego duchowa przemiana pod wpływem spotkania ze starszą panią podającą się za jego matkę (której nigdy nie znał). Aby upewnić się, kim ona jest, bohater obcina sobie palec i każe jej go zjeść, następnie ją gwałci, bo zgodnie z jego pokrętną logiką „skoro kiedyś z niej wyszedł, to może z powrotem w nią wejść”.

W szokujących fantazjach Kim Ki Duka, który jeszcze niedawno przeżywał ciężkie chwile załamania psychicznego (ukazane we wspaniałym, poetyckim dokumencie spowiedzi „Arirang”), wszystko posiada swoją drugą, mniej oczywistą stronę. Krzywda, okrucieństwo oraz zemsta nierozerwalnie się ze sobą łączą, podobnie jak samobójstwo i pokuta. Nie ułatwia to rozumienia „Piety” ocenianej przez rodaków reżysera jako dzieło nazbyt europejskie. A przez Zachód jako mało przejrzystą egzotykę.

 

Pieta, reż. Kim Ki Duk, prod. Korea Południowa

Polityka 44.2013 (2931) z dnia 28.10.2013; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Droga do zbawienia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Życie seksualne polskich księży. Michałowe z plebanii odchodzą, wchodzą tinderowe

Młodzi księża są bardziej aspołeczni, stałe związki to dla nich wyjście ze strefy komfortu. Szukają relacji na portalach społecznościowych. Przelotnych, bez zobowiązań – mówi Artur Nowak, autor reportaży „Plebania” i „Zakrystia”.

Joanna Podgórska
16.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną