Reżyserski debiut Dana Gilroya, amerykańskiego aktora, utalentowanego scenarzysty („Dziedzictwo Bourne’a”), jest nietypowym kryminałem poruszającym temat szaleństwa mediów. Mieszając gatunki, łącząc elementy dramatu społecznego, thrillera, czarnej komedii, a chwilami groteski, „Wolny strzelec” nie tyle uświadamia konsekwencje chorobliwej pogoni stacji telewizyjnych za sensacją, co z nich szydzi. Newsy mają być jak krzycząca kobieta biegnąca przez ulicę z poderżniętym gardłem – tłumaczy obrazowo nowemu współpracownikowi podstarzała prezenterka walcząca o podniesienie oglądalności lokalnego programu informacyjnego (Rene Russo). To doskonale oddaje chorobę współczesnej telewizji, choć Ameryki nie odkrywa.
Wolny strzelec, reż. Dan Gilroy, prod. USA, 113 min