Poliamoria w kostiumach
Recenzja filmu: „Siostry i Schiller”, reż. Dominik Graf
Według oficjalnych źródeł żoną Friedricha Schillera była arystokratka Charlotta von Lengefeld, z którą niemiecki poeta, dramaturg i historyk miał czworo dzieci. Życie uczuciowe wielkiego romantyka pozostaje jednak tajemnicą. Dominik Graf, autor kostiumowego dramatu „Siostry i Schiller”, na podstawie jednego zachowanego listu artysty stawia śmiałą tezę, że zamiast w tradycyjnej rodzinie czułby się on szczęśliwszy w związku poliamorycznym, mając za partnerkę również nieco starszą siostrę swojej żony, Caroline. Obie panie były w nim mocno zakochane, czego przed sobą nie ukrywały. Zgodnie z zawartym pod wodospadem przyrzeczeniem „na ducha natury”, nie zamierzały się rozstawać, wręcz przeciwnie – dzielić ze sobą wszystkim, łącznie z kochankami.
Film w subtelny sposób pokazuje, jakie komplikacje niesie taki model współżycia dla wszystkich jego uczestników, oczywiście z pominięciem dzieci. Są trzy wersje: kinowa, prawie trzygodzinna festiwalowa oraz miniserial. Do „Jaśniejszej od gwiazd” to wszystko się nie umywa, ale mając świadomość narracyjnych niedostatków, warto ten film zobaczyć. Zafundowany przez bohaterów emocjonalny horror nawet z dzisiejszej perspektywy porusza i daje do myślenia.
Siostry i Schiller, reż. Dominik Graf, prod. Niemcy, 138 min