To jeden z najbardziej zaskakujących filmów ostatnich lat, choć sądząc po streszczeniu, można mieć co do tego pewne wątpliwości.
To jeden z najbardziej zaskakujących filmów ostatnich lat, choć sądząc po streszczeniu, można mieć co do tego pewne wątpliwości. „Biały Bóg” opowiada o przygodach wyrzuconego z domu psa. Ojciec małej dziewczynki, nie bacząc na uczucia i przywiązanie dziecka, każe się jej pozbyć czworonoga, gdyż wymaga tego nowo wprowadzone, drakońskie prawo na Węgrzech. Narzucające się porównania z kinem Disneya są o tyle mylące, że film ma więcej wspólnego z krwawą antyutopią niż beztroskim kinem familijnym.
Biały Bóg, reż. Kornél Mundruczó, prod. Węgry, Niemcy, Szwecja, 119 min
Polityka
9.2015
(2998) z dnia 24.02.2015;
Afisz. Premiery;
s. 77
Oryginalny tytuł tekstu: "Bunt przyrody"