Film

Gra o głos

Recenzja filmu: „Sufrażystka”, reż. Sarah Gavron

Carey Mulligan (od lewej) i Anne-Marie Duff w rolach babć feminizmu Carey Mulligan (od lewej) i Anne-Marie Duff w rolach babć feminizmu Steffan Hill/UIP/Focus Features / materiały prasowe
Przeszło sto lat od narodzin ruchu sufrażystek w Wielkiej Brytanii (korzenie ruchu sięgają XIX w.) kino zdobyło się na złożenie hołdu aktywistkom walczącym o prawa wyborcze dla kobiet.

Przeszło sto lat od narodzin ruchu sufrażystek w Wielkiej Brytanii (korzenie ruchu sięgają XIX w.) kino zdobyło się na złożenie hołdu aktywistkom walczącym o prawa wyborcze dla kobiet. Powstał potrzebny, wzruszający film w słusznej sprawie. Lecz, jak to z symbolicznymi pomnikami bywa, na subtelności i głębię nie starczyło wiele miejsca. Film wyreżyserowany przez Sarah Gavron koncentruje się na przełomowym dla ruchu momencie, gdy zawiodły nadzieje na zmianę konstytucji obiecywaną przez sympatyzujących z sufrażystkami parlamentarzystów i wygrała opcja zastępowania słów czynami (sabotażem), której gorącą zwolenniczką była liderka ruchu Emmeline Pankhurst – według tygodnika „Time” jedna ze stu najbardziej wpływowych postaci XX w.

Sufrażystka, reż. Sarah Gavron, prod. Wielka Brytania, 106 min

Polityka 45.2015 (3034) z dnia 03.11.2015; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Gra o głos"
Reklama