Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Dziki Wschód

Recenzja filmu: „Aferim!”, reż. Radu Jude

Radu Jude XIX-wieczną historię wykorzystuje do zarysowania współczesnych stosunków społecznych. Radu Jude XIX-wieczną historię wykorzystuje do zarysowania współczesnych stosunków społecznych. Aurora Films / materiały prasowe
Brutalny obraz zdegradowanych relacji międzyludzkich.

Kino rumuńskie dojrzewa, choć wydawało się, że wszystko, co najważniejsze, zostało w nim już powiedziane. Do tej pory, rozliczając przeszłość, instynktownie sięgano do epoki Ceauşescu, którą obwiniano o całe zło współczesności. W czarno-białym dramacie historycznym „Aferim!” Radu Jude akcent zostaje przesunięty na XIX w. Korzeni patologii twórcy upatrują w zgniłych, pańszczyźnianych stosunkach panujących na Wołoszczyźnie. Tolerowano wtedy rasizm, chwalono antysemityzm, a niezawodną metodą na trzymanie w ryzach głupich, niewykształconych wieśniaków był prymitywny system wymierzania kar batem i prowokowania pogromów przez stawiających się ponad prawem posiadaczy ziemskich. W „Aferim!” mówi się też o sprawnie działającym systemie niewolnictwa na terenie Europy Wschodniej, którego ofiarami padali głównie Cyganie.

Aferim!, reż. Radu Jude, prod. Czechy, Francja, Bułgaria, Rumunia, 108 min

Polityka 48.2015 (3037) z dnia 24.11.2015; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Dziki Wschód"
Reklama