Film

Nekrolog dla domu

Gdy likwiduje się dom, wraz z nim lokatorzy odchodzą do innych mieszkań, podwórek, sąsiadów. Każda przeprowadzka, podpowiada znane powiedzenie, ma w sobie coś ze śmierci, ale gdy pustoszeje cała kamienica to prawie pogrzeb.

Film Ewy Borzęckiej „U nas na Pekinie” jest jak nekrolog zapisany kamerą, wspomnienie zarejestrowane w obrazach z domowego życia, które ma prawo do istnienia na obrzeżach, ale nie w samym środku stolicy, bo nie pasuje do biznesowo-handlowego centrum wielkiego, prężnego miasta.

Prawdziwi mieszkańcy Złotej 83, inaczej niż ci z serialu „Dom” (ten sam adres), raczej nie przykładali się do rozwoju kapitalizmu, tak samo opornie zresztą szła im budowa socjalizmu. Przyszła jednak pora pożegnań, nie tylko z kolejno pakującymi się ze swoim dobytkiem do ciężarówek sąsiadami, wędrującymi przeważnie do bloków, ale i z własnymi kątami, a także przeżytymi w szarych murach na Złotej dniami.

Przeszłość jest bowiem główną bohaterką tego filmu i choć została uwieczniona na taśmie filmowej, zarówno mieszkańcy przeznaczonego do rozbiórki domu, jak i widzowie tego dokumentu mają świadomość, że bezpowrotnie odeszła do historii. I już nic w tej sprawie nie da się zrobić.

U nas na Pekinie, 8 odc. serialu dok. Ewy Borzęckiej, w czwartki, godz. 23.00, TVP 1

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną