Film

Bardzo Dziki Zachód

Recenzja filmu: „Bone Tomahawk”, reż. S. Craig Zahler

W środku: Kurt Russell w roli szeryfa Hunta W środku: Kurt Russell w roli szeryfa Hunta Wistech Media / materiały prasowe
Dziki Zachód, jak widać, wciąż inspiruje reżyserów, choć obecnie jest to zazwyczaj Bardzo Dziki Zachód.

Plakat jak z klasycznego westernu: czterej jeźdźcy na tle górzystego krajobrazu, nad nimi zmęczona twarz Kurta Russella, któremu przypadła rola szeryfa. Reżyser S. Craig Zahler to debiutant, który jednak wcześniej dał się poznać w Stanach jako pisarz, scenarzysta oraz perkusista i wokalista zespołu heavymetalowego. W „Bone Tomahawk” też będzie grał mocno i ostro, choć pierwsze sceny mogłyby sugerować konwencjonalną opowieść z Dzikiego Zachodu. W miasteczku o poetycko brzmiącej nazwie Bright Hope pojawia się tajemniczy przybysz, na którego natychmiast zwróci uwagę szeryf dbający o ład i porządek. W saloonie dochodzi do drobnego jak na westernowe obyczaje incydentu, ranny intruz wyląduje w areszcie.

Bone Tomahawk, reż. S. Craig Zahler, prod. USA, Wielka Brytania, 132 min

Polityka 18.2016 (3057) z dnia 26.04.2016; Afisz. Premiery; s. 81
Oryginalny tytuł tekstu: "Bardzo Dziki Zachód"
Reklama