W „Naszej młodszej siostrze”, delikatnym, wyciszonym dramacie, utrzymanym w klimacie nostalgicznych sztuk Czechowa, Hirokazu Koreeda podejmuje temat powracający w jego twórczości jak bumerang: opuszczone przez rodziców dzieci próbują same tworzyć namiastkę rodziny. To już czwarty film autora „Jak ojciec i syn” o trudnym dojrzewaniu, odpowiedzialności i wypełnianiu dorosłych ról przez nieprzygotowane do tego rodzeństwo. Odmienny w tonacji, bardziej optymistyczny. Trzy siostry mieszkające pod jednym dachem tworzą niekonwencjonalną, kruchą, harmonijną wspólnotę. Ich rodzice się rozwiedli. Od 15 lat nie utrzymują z nimi kontaktu. Najstarsza, prawie 30-letnia pielęgniarka uwikłana w nieszczęśliwy romans z żonatym pediatrą, sprawuje pieczę nad młodszymi siostrami: ekscentryczną sprzedawczynią sklepu sportowego i pracownicą banku. Ich relacje ulegają zmianie z chwilą, gdy decydują się przygarnąć (adoptować) 13-letnią przyrodnią siostrę, o której istnieniu dowiadują się na pogrzebie ojca.
Nasza młodsza siostra, reż. Hirokazu Koreeda, prod. Japonia, 128 min