Film

Pawiem i papugą jesteś…

Recenzja filmu: „Chevalier”, reż. Athina Rachel Tsangari

Ironicznie o męskiej dumie – nie tylko dla feministek Ironicznie o męskiej dumie – nie tylko dla feministek materiały prasowe
Film miejscami się wlecze, przypomina jednostronną karykaturę, niemniej feministkom na pewno się spodoba.

Athina Rachel Tsangari, 50-letnia reżyserka głośnego „Attenberg” oraz producentka „Kła” i „Alp”, słusznie uchodzi za odnowicielkę i czołową postać greckiej kinematografii. Nie tracąc nic ze swego sardonicznego stylu, w „Chevalier” wzięła pod lupę świat męskiej próżności. Jej film należałoby nazwać komedią, jednak z uwagi na specyficzny sposób realizacji niektórzy widzowie mogą tego nie zauważyć. Tsangari przypatruje się uważnie grupie sześciu przedstawicieli klasy średniej, zapalonych nurków, którzy wracają jachtem z wyprawy do Aten. Robi to równie beznamiętnie jak Jacques Tati czy Alain Resnais. Zamiast emocjonalnego utożsamienia – jakby powiedział Czesław Miłosz – przyjmuje pozycję badacza owadzich nóżek. Dystans zawierający w sobie ziarno ironii służy ośmieszeniu gatunku wiecznie rywalizującego ze sobą, puszącego się, z natury kłamliwego i wbrew pozorom słabego.

Chevalier, reż. Athina Rachel Tsangari, prod. Grecja, 99 min

Polityka 30.2016 (3069) z dnia 19.07.2016; Afisz. Premiery; s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Pawiem i papugą jesteś…"
Reklama