1 listopada 2016
Chwilo trwaj
Recenzja filmu: „Wszystkie nieprzespane noce”, reż. Michał Marczak
1 listopada 2016
Jest w tym improwizowanym filmie, pochopnie utożsamianym z manifestem pokoleniowym 20-letnich warszawskich hipsterów, coś zuchwale bezwstydnego, co zachwyca i odpycha równocześnie.
Jest w tym improwizowanym filmie, pochopnie utożsamianym z manifestem pokoleniowym 20-letnich warszawskich hipsterów, coś zuchwale bezwstydnego, co zachwyca i odpycha równocześnie. „Wszystkie nieprzespane noce” Michała Marczaka nie są ani dokumentem, ani fabułą. Przypominają odrealniony sen. Zmontowany z czułością chaotyczny kolaż psychodelicznych sytuacji drąży temat czasu, rozkosznie trwonionego przez młodość na niekończące się miłosno-narkotykowe szaleństwa.
Wszystkie nieprzespane noce, reż. Michał Marczak, prod. Polska, 100 min
Polityka
45.2016
(3084) z dnia 01.11.2016;
Afisz. Premiery;
s. 75
Oryginalny tytuł tekstu: "Chwilo trwaj"