Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

20 lat później

Recenzja filmu: „T2: Trainspotting”, reż. Danny Boyle

Simon (Johnny Lee Miller) i Renton (Ewan McGregor) w „Trainspotting” wieku średniego Simon (Johnny Lee Miller) i Renton (Ewan McGregor) w „Trainspotting” wieku średniego Film / materiały prasowe
Film jest przerysowany, wręcz groteskowy, naszpikowany parodiami rozmaitych konwencji oraz aluzjami do klasyki, łatwymi do rozszyfrowania nawet dla początkujących kinomanów.

Długo oczekiwany sequel kultowej odysei narkotykowej z Edynburga ma moc i humor, ale najświetniejsze są w nim pasaże przenoszące czterech nieudaczników do czasu ich młodości, muzyki Davida Bowiego, zwycięstw szkockich piłkarzy i niewinnej przyjaźni, gdy nic nie zapowiadało jeszcze ich klęski. W nakręconym dwie dekady po jedynce „T2: Trainspotting” grany przez Ewana McGregora narkoman-pechowiec, który uciekł z 16 tys. funtów skradzionymi swoim kompanom, wraca z Holandii po 20 latach, nie mając pomysłu, co dalej robić ze swoim przegranym życiem. Główna oś luźno prowadzonej akcji przebiega wokół zemsty, którą planuje psychopatyczny Begbie (Robert Carlyle). Po ucieczce z więziennego szpitala jego celem staje się zabicie nielojalnego kumpla.

Film jest przerysowany, wręcz groteskowy, naszpikowany parodiami rozmaitych konwencji oraz aluzjami do klasyki, łatwymi do rozszyfrowania nawet dla początkujących kinomanów. Z wyjątkiem Begbiego każdy z bohaterów przechodzi jakąś metamorfozę, najciekawszą ćpun o ksywce Kartofel (Ewen Bremner), największy niedojda z paczki, odkrywający w sobie pisarskie powołanie (ukłon w stronę Irvine’a Welsha, autora powieści „Trainspotting”). Amoralne przesłanie i szokująca strona wizualna, niewątpliwie największe – oprócz muzyki – atuty pierwszej części, tu zostają znacznie złagodzone. Reżyser Danny Boyle podobnie jak bohaterowie filmu to już panowie w średnim wieku. W ich młodzieńczym spojrzeniu na rzeczywistość dominował rebeliancki dystans, prowokacyjny bunt najlepiej wyrażony w słynnym monologu „wybierz życie”, gdzie nie chodziło o karierę i dom, tylko o heroinę. Teraz z tego buntu niewiele pozostało. Jego miejsce zajęła ciepła, staroświecka, sentymentalno-nostalgiczna tęsknota za utrzymaniem status quo, czyli odbudową rodzinno-bratersko-miłosnych więzi. Umiejętnie podbudowana przebojową ścieżką dźwiękową dla oldboyów.

T2: Trainspotting, reż. Danny Boyle, prod. Wielka Brytania, 113 min

Polityka 9.2017 (3100) z dnia 28.02.2017; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "20 lat później"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną