Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Harlequin plus

Recenzja filmu: „Carrie Pilby”, reż. Susan Johnson

Bel Powley gra tytułową bohaterkę „Carrie Pilby” Bel Powley gra tytułową bohaterkę „Carrie Pilby” Mayfly / materiały prasowe
Debiutująca reżyser potrafi w kilku zrelaksowanych scenach pokazać czystą radość w zbliżeniach twarzy głównej bohaterki.

Błyskotliwy i skomplikowany ten film nie jest, choć pewnie chciałby być: ma opowiadać o blokadzie uczuciowej genialnej dziewczyny – tytułowej Carrie Pilby (utalentowana Bel Powley). Pilby nie chce być blisko ludzi, w wieku 19 lat podzieliła już wszystkich na hipokrytów i seksoholików. Jednak pytana przez terapeutę (Nathan Lane), czy uważa w takim razie, że czytanie 17 książek tygodniowo jest normalne, warczy: „Czy rozpoczęcie studiów na Harvardzie w wieku 14 lat jest normalne? Nie jestem normalna i ustaliliśmy już przecież, że to jest problem!”.

Carrie Pilby, reż. Susan Johnson, prod. USA, 2016 r., 98 min

Polityka 14.2017 (3105) z dnia 04.04.2017; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Harlequin plus"
Reklama