Koprodukcja grecko-polska, o której w środowisku festiwalowym było dość głośno jeszcze przed premierą. Miała światową premierę na festiwalu filmowym w Toronto, zdobywała nagrody na festiwalach, w tym New Directors Award w San Sebastian, ale pod względem fabularnym zawodzi. Grecka reżyserka Sofia Exarchou pokazuje ateński obiekt sportowy, zniszczony i opuszczony 10 lat po igrzyskach olimpijskich z 2004 r. Spotyka się tam kilkanaścioro nastolatków pochodzących z biednych rodzin z problemami (grają w większości amatorzy, jak w „Dzieciakach” Larry’ego Clarka i Harmony’ego Korine’a). Wśród mrugających jeszcze w szatniach świetlówek, zarośniętych glonami basenów i połamanych siedzeń na trybunach uprawiają seks i tresują pitbulle. Co pewien czas wypuszczają się na miejskie plaże, które pełne są jednak bogatych obcokrajowców, więc czują się tam nieswojo.
Park, reż. Sofia Exarchou, prod. Grecja, Polska 2016, 100 min